Możemy być „zbawicielem NATO”, ale miejmy z tego konkretne profity - mówi Władysław Stasiak w Kontrwywiadzie RMF FM. Szef BBN zaznacza, że wysyłając żołnierzy do Libanu, Polska liczy na większe korzyści niż w Iraku.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, czy my musimy wysyłać naszych żołnierzy na niemal każdą wojnę albo operację pokojową, która rozgrywa się na świecie?

Władysław Stasiak: Nie, no pewnie, że nie musimy wysyłać na każdą operację, w ogóle na żadną. Pytanie jest raczej takie: jak to wykorzystać w interesie RP? I to jest tak naprawdę zasadnicze pytanie, jakie przed nami stoi przed szczytem NATO w Rydze.

Konrad Piasecki: Na razie wydaje się, że nie wykorzystujemy. Jesteśmy w Iraku, na Bałkanach, w Kongo, będziemy w Libanie, dzisiaj okazało się, że tysiąc żołnierzy trafi do Afganistanu. Wygląda to tak, jakbyśmy mieli jakieś imperialne, mocarstwowe ambicje.

Władysław Stasiak: Nie, nie. Myślę, że imperialnych ambicji to specjalnie nie ma po co mieć. To jest tak – z jednej strony mamy pewną decyzyjną niemoc w NATO, to pewnie pan widział. Pojawiają się tytuły prasowe: „Polska zbawicielem NATO”. Oczywiście dobrze być zbawicielem, ale jeszcze lepiej mieć z tego jakieś określone profity. I z tym chcemy jechać na posiedzenie NATO w Rydze. Chcielibyśmy być krajem, który w istotny sposób przesądza o przyszłości Traktatu Północnoatlantyckiego.

Konrad Piasecki: Ale o profitach mówiło się także przed wyjazdem naszych żołnierzy do Iraku. Z tych profitów wyszło jedno wielkie nic.

Władysław Stasiak: No może aż tak zupełnie nic to nie, ale rzeczywiście dużo mniej, niż mogłoby być. To absolutna zgoda. Problem jest taki – jest kwestia tego, by to wszystko zdecydować w taki sposób, tak się przygotować do szczytu NATO w Rydze, tak się przygotować do rozmów, które będą towarzyszyły wysyłaniu naszego kontyngentu, żeby to nie było nic albo prawie nic, a dużo więcej.

Konrad Piasecki: Ale co to może być, to dużo więcej?

Władysław Stasiak: Po pierwsze istotny wpływ Polski na kształt Przymierza Północnoatlantyckiego. Chcielibyśmy być tam aktywnym partnerem, aktywnym czynnikiem kształtującym to przymierze. Rzeczywiście jest tak, że bardzo dużo z siebie dajemy na rzecz NATO – to jest szczera prawda i to trzeba uznać, przyjąć do wiadomości, wyciągnąć z tego konsekwencje.

Konrad Piasecki: Czyli chcemy, żeby uznano naszą rolę polityczną w NATO.

Władysław Stasiak: Dokładnie tak. Ja myślę, że to jest bardzo ważna rzecz.

Konrad Piasecki: Ale to też jest takie trochę mgliste.

Władysław Stasiak: Nie, nie jest, dlatego, że gdyby się udało ożywić NATO – nadać mu nowy wymiar rzeczywistego przymierza, w którym się uzgadnia strategiczne decyzje – to gra jest warta świeczki. Ale druga rzecz – chcielibyśmy też liczyć na partnerstwo strategiczne z takimi członkami NATO, jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania. Partnerstwo na różnych polach, np. odnośnie współpracy wojskowej, ale także współpracy w szerzej pojętej dziedzinie bezpieczeństwa narodowego.