"Teraz jest większe zrozumienie ze strony amerykańskiej, czego chcemy. Rozmowy w Genewie były produktywne" – powiedział ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24. Dodał, że Ukraina nie zrezygnuje z ambicji wstąpienia do NATO.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Teraz jest większe zrozumienie ze strony Amerykańskiej, czego chcemy na zakończenie tej wojny. To jest główna rzecz, żeby przekonać Amerykanów do naszego stanowiska. Rozmowy w Genewie były produktywne. I skończyły się zrozumieniem naszego stanowiska, nikt nie może nam narzucić zmian w konstytucji - powiedział Bodnar.
Zapytany przez Piotra Salaka o rezygnację ze wstąpienia Ukrainy do NATO odparł, że "nie ma o tym mowy". Negocjacje skończyły się zmianami, są nowe punkty, które będą przedstawione po uzgodnieniach końcowych. To główny punkt, po co walczymy, żeby mieć możliwość podejmować decyzji. Nikt nie zrezygnuje z NATO, strategicznie to jest zapisane w konstytucji - podkreślił ambasador Ukrainy.
Ambasador zaznaczył, że Ukraina chce Polski przy stole przy negocjacjach dotyczących planu pokojowego. Polska rozumie, jakie jest zagrożenie ze strony Rosji - przyznał Wasyl Bodnar.
Ambasador mówił o kulisach negocjacji. Zaznaczył, że głos Europy jest bardzo ważny, w tym Polski. Na pytanie, czy jest plan spotkania Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem odparł: "Nie potwierdzam, nie zaprzeczam".
W Genewie były ustalone główne rzeczy, które odpowiadają interesom Ukrainy, czyli zachowanie suwerenności. Rzeczy, które nie zostały uzgodnione, będą poprzez dialog ustalone, w jakiś sposób? Zobaczymy - powiedział Bodnar.
Dyplomata zaznaczył, że teraz ważne jest określenie wspólnego stanowiska wobec Rosji. Podkreślił, że jeśli będą ustępstwa wobec Kremla, to wtedy nie będzie możliwości osiągnięcia pokoju jakiegokolwiek. Teraz są prowadzone sankcje przeciw Rosji. Drony ukraińskie i rakiety są o wiele skuteczniejsze i pracują lepiej niż sankcje - powiedział.
Ambasador przyznał, że ludzie są zmęczeni wojną. Wojsko trzyma front, problemy oczywiście są, jak na wojnie, ale walczymy przeciwko silniejszemu wrogowi. Przerwanie frontu oznacza, że Rosjanie nas wszystkich wyeliminują i dojdą do Was - podkreślił Bodnar.
Najważniejsze jest zawieszenie broni, żeby można było inne kwestie rozstrzygać przy stole negocjacyjnym, przy obecności USA, bo oni mają jedyne narzędzie, które może zmusić Rosję do akceptacji warunków późniejszego pokoju - powiedział ambasador.
Skandal korupcyjny bulwersuje społeczeństwo. Zełenski jest zły - przyznał ambasador komentując aferę korupcyjną w Kijowie. Odniósł się też do niektórych głosów z Polski, że w związku z aferą należy wstrzymać pomoc dla Ukrainy. Jeśli ukraińskie państwo padnie, to zagrożenie dla Polski wzrasta o tysiące razy. Dopóki Ukraina walczy, jest pierwszym gwarantem bezpieczeństwa Polski - podkreślił Bodnar.
Ambasador zaznaczył też, że strona ukraińska chce Polski przy stole negocjującym warunki pokoju. Polska rozumie, jakie jest zagrożenie ze strony Rosji i może podpowiedzieć stronie amerykańskiej i Europejczykom, czym jest Rosja jako agresor i zagrożenie dla bezpieczeństwa - powiedział Bodnar.
Dyplomata, korzystając z obecności w RMF FM, zaapelował do Ukraińców. Chciałbym się zwrócić do obywateli Ukrainy, żeby się "nie kusili na te 30 groszy" i nie słuchali rosyjskich dywersantów, którzy ich kupują - powiedział Bodnar.