Czy polski rząd traci szansę na odegranie ważnej roli w rozmowach ws. zakończenia wojny w Ukrainie? "Jeśli rząd zawala jakąś sprawę, jak w przypadku negocjacji, to wtedy krzyczy, że prezydent powinien to robić. Kompletny cynizm, hipokryzja" - powiedział w Rozmowie o 7:00 w RMF24 Michał Dworczyk, europoseł PiS.
- Więcej ciekawych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Warto przypomnieć, że dyskusja dotycząca pokoju na Ukrainie była prowadzona od początku przez rząd, który za każdym razem, gdy prezydent wykazuje się większą aktywnością na forum międzynarodowym podkreśla, że to rząd prowadzi politykę zagraniczną. Jeżeli prezydent chce korzystać ze swoich prerogatyw, to rząd kwestionuje to prawo i próbuje utrudniać te działania - zaznaczył Dworczyk.
W sprawie pokoju na Ukrainie od początku rozmowy prowadziła tzw. Koalicja Chętnych i w tej Koalicji Chętnych reprezentował Polskę rząd. Trudno, by pan prezydent wchodził w format, w którym nie brał udziału - powiedział europoseł. Tutaj widać, że rząd zaspał - dodał.
Rosja nie jest zainteresowana na tym etapie zamrożeniem konfliktu, bo ma poczucie, że wygrywa - zaznaczył europoseł dodając jednocześnie, że "dla Rosji strata ludzi nie jest najistotniejszą wartością. Jest nią realizacja celów strategicznych".
Polska jest zapleczem logistycznym, krajem przyfrontowym, a nie ma nas przy stole rozmów ws. Ukrainy. To nie jest sukces rządu - przyznał Dworczyk.
Dworczyk podkreślił, że Europa ma ograniczone możliwości ws. wpływania na rzeczywistość Ukrainy. W Europie jest wiele pięknych słów o pomocy Ukrainie, ale wciąż nie udało się przekazać zamrożonych rosyjskich środków rządowi w Kijowie - przyznał polityk. Dzisiaj Ukraina niestety przegrywa wojnę - dodał.
By nastąpiło zamrożenie konfliktu musiało by dojść do nacisku ze strony USA oraz jakichś koncesji ze strony Rosji. Putin nie pozwoli, by przejść do historii jako przegrany polityk - stwierdził Dworczyk.
Dlaczego Rosja miałaby zaakceptować plan, który z ich punktu widzenia jest upokarzający? Rosja nie przyjmie planu pokojowego opracowanego przez administrację USA, zwłaszcza po zmodyfikowaniu go w toku negocjacji delegacji USA i Ukrainy w Genewie i usunięciu z niego m.in. punktu dotyczącego przekazania Rosji przez Ukrainę całego Donbasu - ocenił europoseł PiS.
Rosjanie posuwają się naprzód, gospodarka rosyjska radzi sobie na tyle, że Rosja może prowadzić wojnę, społeczeństwo jest zjednoczone przez prezydenta, Rosja ma kilkusettysięczną armię na polu walki zaprawioną w boju. Co miałoby skłonić Federację Rosyjską do przyjęcia tego planu w formule opracowanej w Genewie? - pytał gość RMF24.
Według Dworczyka do zamrożenia konfliktu mogłoby dojść tylko w przypadku silnego nacisku amerykańskiego i europejskiego na Rosję oraz w przypadku koncesji na rzecz Kremla.
Dworczyk zapytany o kontrowersyjny punkt planu pokojowego o stacjonowaniu europejskich myśliwców w Polsce, nazwał go niebezpiecznym.
To zapis fatalny. Pokazuje, że jesteśmy członkiem NATO drugiej kategorii, skoro bez nas dyskutuje się o tym, jakie siły mają stacjonować na naszym terytorium - powiedział.