„Jeżeli dzisiaj Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdzi szczepionkę firmy Pfizer, to wszystko wskazuje, że 26 grudnia wieczorem do Polski dojedzie pierwsze blisko 10 tys. dawek szczepionki. 27 grudnia zaszczepionych zostanie pierwszych 10 tys. osób” – powiedział Michał Dworczyk. W Porannej rozmowie w RMF FM poruszono również kwestie kwarantanny narodowej, która ma w Polsce obowiązywać od 28 grudnia. "Według mojej wiedzy, dziś zostanie opublikowane stosowne rozporządzenie" - zapowiedział gość Roberta Mazurka. Dworczył na antenie RMF FM skomentował także najnowszą decyzję rządu: zawieszenie lotów z Wielkiej Brytanii do Polski, związaną z pojawieniem się nowego szczepu koronawirusa w tym kraju. "To po to, aby osoby, które są już na lotniskach mogły przylecieć do Warszawy".

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Michał Dworczyk: Jeśli EMA zatwierdzi szczepionkę, to 26 grudnia do Polski dojedzie 10 tys. dawek

Jeżeli dzisiaj Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdzi szczepionkę firmy Pfizer to wszystko wskazuje, że 26 grudnia wieczorem do Polski dojedzie pierwsze blisko 10 tys. dawek szczepionki. 27 grudnia zaszczepionych zostanie pierwszych 10 tys. osób - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Dworczyk. Szef kancelarii premiera zaznaczył, że: Będzie to oczywiście grupa "zero", czyli pracownicy podmiotów prowadzących działalność leczniczą.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Jeżeli dzisiaj Europejska Agencja Leków zatwierdzi szczepionkę Pfizer, to wszystko wskazuje na to, że 26 grudnia wieczorem dojedzie do Polski pierwsze 10 tys. dawek do Polski. 27 grudnia zostanie zaszczepionych pierwszych 10 tysięcy osób"

W tej chwili jest selekcjonowanych kilkadziesiąt punktów w Polsce, gdzie pierwsze szczepienia będą miały miejsce. To będą tzw. szpitale węzłowe, czyli te placówki, które zostały wytypowane przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia - oświadczył gość Roberta Mazurka.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Michał Dworczyk: Jeśli EMA zatwierdzi szczepionkę, to 26 grudnia do Polski dojedzie 10 tys. dawek

Loty z Wielkiej Brytanii do Polski zawieszone

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Decyzja zawieszeniu lotów zapadła w takim terminie, żeby osoby, które już są na lotniskach w Wielkiej Brytanii, mogły przylecieć do kraju"

Wczoraj trwały intensywne konsultacje między naszymi partnerami zagranicznymi a polskim rządem. Na końcu zapadła decyzja o zawieszeniu lotów. W takim terminie, po to, aby osoby, które są już na lotniskach w Wielkiej Brytanii mogły przylecieć do Warszawy - tak Michał Dworczyk wytłumaczył ostatnią decyzję rządu związaną z pojawieniem się nowego szczepu koronawirusa w Wielkiej Brytanii.

Przed chwil wydaem dyspozycje @GIS_gov aby od jutra wykonywa testy kadej zgaszajcej si osobie, ktra w ostatnim czasie podrowaa z Wlk Brytanii. Prosz kontaktowa si z lokalnym sanepidem. https://t.co/JT6MCFfbFq

a_niedzielskiDecember 20, 2020

Gość Roberta Mazurka odniósł się także do ostatniego wpisu ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na Twitterze, według którego każda osoba wracająca obecnie z Wielkiej Brytanii do Polski, będzie musiała zostać poddana testowi na koronawirusa. Wczoraj minister zdrowia podjął decyzję, że każda taka osoba może zgłosić się do stacji powiatowej sanepidu i będzie miała pobrany wymaz - wytłumaczył Dworczyk.

Szef KPRM o kwarantannie narodowej

Szef kancelarii premiera na antenie RMF FM odniósł się także do tematu kwarantanny narodowej, która miałaby zostać wprowadzona w Polsce od 28 grudnia. Dworczyk zapowiedział, że "dzisiaj zostanie opublikowane stosowne rozporządzenie", które umożliwi wdrożenie nowych koronawirusowych restrykcji.


Jednym z obostrzeń będzie zakaz wychodzenia z domu, który ma obowiązywać od godz. 19 31 grudnia do godz. 6 1 stycznia. Czy osoby, które jednak w tym czasie będą przebywały na zewnątrz muszą liczyć się z mandatami?

Wszystkie służby, które są do tego uprawnione, będą podejmowały interwencje. Nie przez złośliwość czy chęć zrobienia komuś przykrości, ale przez to, że musimy zrobić wszystko, aby nie doszło do tej trzeciej, jak niektórzy eksperci uważają, fali zachorowań"
zapowiedział Michał Dworczyk

Dworczyk: Nadzieje na wygasanie koronawirusa nie sprawdzają się. Trzeci etap pandemii realny

To jest kwestia elastycznego dostosowania do sytuacji. Okazuje się, że pewne nadzieje na to, że epidemia będzie wygasać i związane z tym analizy, nie sprawdzają się. Pojawiły się modele, według których ten trzeci etap pandemii (...) staje się realny - przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Dworczyk. Szef KPRM podkreślał, że "musimy zrobić wszystko, żeby nie był on najsilniejszy, najmocniejszy". Według niego uderzenie kolejnego koronawirusa może być "próbą, której polski system zdrowia może nie udźwignąć".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

„Nadzieje na wygasanie koronawirusa nie sprawdzają się. Trzeci etap pandemii realny”

Robert Mazurek pytał swojego gościa również o kwestie finansowe. Kiedy rząd przedstawi zapowiadane od lutego przepisy dotyczące rekompensat za wzrostu cen prądu? Nie wiem, na jakim etapie procedowania jest ta sprawa - unikał odpowiedzi minister i odesłał naszego dziennikarza do wicepremiera Jacka Sasina, który jednak do kilku miesięcy nie odpowiada za tę sprawę - zajmuje się nią minister klimatu.

Dworczyk pytany o dwa miliardy złotych wsparcia dla mediów publicznych zapisane w budżecie państwa na 2021 rok mówił, że stanowisko rządu jest niezmienne.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

„2 miliardy dla mediów publicznych? To nie jest do końca widzimisię polityczne”

Będziemy konsekwentnie stali na stanowisku, że media publiczne w Polsce są potrzebne, (...) w związku z tym budżet państwa polskiego musi uwzględniać ich funkcjonowanie - tłumaczył. To nie jest do końca widzimisię polityczne. To są decyzje dotyczące budżetu państwa - zaznaczył gość RMF FM.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Zabiegany Michał Dworczyk w Porannej rozmowie w RMF FM, czyli próba lokalizacji szefa KPRM w drodze do Warszawy :)

Przeczytaj całą rozmowę Roberta Mazurka z Michałem Dworczykiem

Robert Mazurek, RMF FM: Jest z nami pan minister Michał Dworczyk, który jest gdzieś hen w drodze między Warszawą a Wrocławiem. Dzień dobry, panie ministrze.

Michał Dworczyk: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Polska zawiesiła loty do Wielkiej Brytanii, a właściwie z Wielkiej Brytanii. Z tym, że zawiesiła je od północy z dziś na jutro. Czekaliśmy tak długo, dlatego, że co? Chcemy sprowadzić więcej Polaków, czy jakieś inne przyczyny stały za tą decyzją?

Wczoraj to był dzień, kiedy trwały intensywne konsultacje między naszymi partnerami zagranicznymi, a polskim rządem. I na końcu zapadła decyzja o zawieszeniu tych lotów w takim terminie po to, choćby, żeby osoby, które już są na lotniskach w Wielkiej Brytanii mogły przylecieć do Warszawy.

Dzisiaj ma się odbyć najpierw o 10:00 polski sztab kryzysowy, o godzinie 11:00 europejski sztab kryzysowy w tej sprawie. Jakie decyzje mogą zostać podjęte? Chodzi mi oczywiście o Wielką Brytanię i o to, że pojawiła się tam nowa odmiana koronawirusa, podobno wyjątkowo paskudna. Jakby ta obecna nie była dość paskudna.

Tak. Podobno jest to wirus, który jeszcze łatwiej przenosi się. Zarażenie jest jeszcze prostsze. Te dyskusje będą dotyczyły dalszych działań czasu ograniczenia lotów pomiędzy Wielką Brytanią a Polską. Krótko mówiąc - w tych najbliższych kilkudziesięciu godzinach muszą zapaść decyzje, co dalej.

To ostatnie pytanie w tej sprawie. Czy ci, którzy przylecą dzisiaj z Wielkiej Brytanii do Polski, będą poddawani jakimś badaniom, testom, kwarantannie?

Wczoraj minister zdrowia podjął decyzję, że każda taka osoba może zgłosić się do sanepidu, do stacji powiatowej sanepidu, i będzie miała pobrany wymaz, czyli szybki test antygenowy zostanie u takiej osoby przeprowadzony.

No dobrze, to tyle spraw polsko-brytyjskich, a właściwie covidowo-polsko-brytyjskich. Pierwsze szczepienia na koronawirusa mają się odbyć w tym roku. Czy już wiadomo, gdzie, kiedy i kto będzie szczepiony?

Jeżeli dzisiaj Europejska Agencja Leków zatwierdzi szczepionkę firmy Pfizer, to wszystko wskazuje, że 26 grudnia wieczorem do Polski dojedzie pierwsze blisko 10 000 dawek szczepionki Pfizer i 27 grudnia zostanie zaszczepionych pierwszych 10 000 osób. Będzie to oczywiście grupa zero, czyli pracownicy, podmioty prowadzący działalność leczniczą.

Czyli drugiego dnia świąt szczepionka może dotrzeć do Polski i już następnego dnia, czyli w niedzielę, pierwszych 10 000 osób będzie zaszczepionych. Będzie jakieś specjalne celebrowanie? Będziemy wiedzieli, kto jest w tym pierwszym pacjentem, albo w zasadzie - nie wiem jak to powiedzieć - szczepionym nr 1? Czy będzie to jakiś polityk czy wręcz przeciwnie, politycy poczekają, bo najpierw służba zdrowia?

Podkreślam, że tutaj musimy najpierw jeszcze uzyskać pozytywną opinię europejskiej komisji leków i Komisji Europejskiej oraz deklarację producenta, że ta szczepionka dojedzie. I wtedy taki scenariusz zostanie zrealizowany. Nie, jako pierwsi będą szczepieni oczywiście nie politycy, ale członkowie personelu medycznego i pracownicy podmiotów leczniczych. W tej chwili jest selekcjonowanych kilkadziesiąt punktów w Polsce, gdzie te pierwsze szczepienia tych blisko 10 000 osób będą miały miejsce. To będą tzw. szpitale węzłowe, czyli te szpitale, które zostały wytypowane przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia do prowadzenia szczepień grupy zero.

Resztę scenariusza znamy mniej więcej. Oczywiście już się pojawiają głosy, że to za długo potrwa, że jeszcze przed nami cały rok następny, dopóki nie będziemy zaszczepieni, ale jak rozumiem, pan odpowiada, że liczba tych punktów, które będziemy się szczepić, będzie się zwiększać. Czy tak?

Tak, oczywiście liczba punktów będzie się zwiększać. W tej chwili mamy punkty, które ponad 93% populacji mogą obsłużyć. Ponad 80% gmin. W tej chwili trwa kolejny nabór takich punktów. Jeszcze przed świętami będziemy mieli tę listę uzupełnioną. I w tej chwili zdolność do szczepień jest na poziomie 3,5 miliona dawek miesięcznie.

Spytam o narodową kwarantannę, którą ogłosił minister zdrowia. Czy policja będzie wlepiała mandaty tym, którzy postanowią jednak, mimo zakazu, świętować Sylwestra w parkach, na ulicach lub w jakiejś innej formie, w każdym razie niezgodnej z zaleceniami ministra zdrowia?

To chyba określenie nieco na wyrost, bo to są po prostu dodatkowe obostrzenia, których musimy przestrzegać, jeżeli chcemy ustrzec się...

Ale co jest określeniem na wyrost? Ta narodowa kwarantanna?

Tak. To sformułowanie. Chociaż część osób tego sformułowania używa, ale no to myślę, że lepiej mówić o regulacjach, które mają powstrzymać trzecią falę koronawirusa.

Ale jak psa nazwiemy, tak czy owak psem pozostanie. Nie skupiając się więc na słowach, proszę odpowiedzieć na pytanie, czy policja będzie interweniowała, będzie wlepiała mandaty tym, którzy postanowią zignorować te zakazy i świętować Sylwestra w parkach i na ulicach?

Wszystkie służby, które są do tego uprawnione, będą podejmowały interwencję. Nie przez jakąś złośliwość czy chęć zrobienia komuś przykrości, ale przez to, że musimy zrobić wszystko, aby nie doszło do tej trzeciej, jak niektórzy eksperci uważają, największej fali zachorowań.

To byłoby się wyjątkowo pechowe, gdybyśmy mieli popaść w trzecią falę koronawirusa już wtedy, kiedy mamy szczepionki. Ale jednak będę się upierał, że nie usłyszałem odpowiedzi na pytanie, czy policja będzie interweniowała?

Tak. Będą podejmowane interwencje, jeśli będą przepisy wprowadzone w związku z pandemią łamane.

Ale wie pan dobrze, że na razie tych przepisów nie ma, bo prawnicy cały czas twierdzą, że to wszystko są działania nielegalne i opierające się w zasadzie wyłącznie na dobrej wierze i życzliwości Polaków.

To nie jest tak, jak pan powiedział - to znaczy jest tak, rzeczywiście, że niektórzy prawnicy czy niektóre osoby kwestionują te przepisy, natomiast według mojej wiedzy dzisiaj stosowne rozporządzenie zostanie opublikowane w tej sprawie. Dyskusja między prawnikami oczywiście może trwać, czy właściwa...

Właśnie. Czy rozporządzenie jest właściwą formą, ponieważ ustawa mówi o tym, że pewne ograniczenia można wyłącznie ustawą nakładać, a nie rozporządzeniem. Rozporządzenie jest aktem niższej rangi.

Tylko ja przypomnę, że duża część z tych ograniczeń była już wiosną wprowadzana. To są ograniczenia wprowadzane na podstawie ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych. I powtórzę - wiem, że dla wszystkich one są uciążliwe. Chcielibyśmy, żeby jak najszybciej ta pandemia była już za nami. Niemniej teraz musimy się zmobilizować. Taka ostatnia mobilizacja, można powiedzieć, przed szczepieniem, które mam nadzieję, że pozwoli nam wrócić do normalności.