"Będzie to osoba zgłaszana przez środowisko SLD" - tak o tym, kto wypełni wakat na miejscu przypisanym Lewicy w ramach paktu senackiego w Mińsku Mazowieckim, mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Adrian Zandberg. Współprzewodniczący Lewicy Razem stwierdził, że będzie to osoba "związana ze społecznością lokalną".

Dlaczego w Mińsku Mazowieckim jest wakat? To nie jest łatwy okręg. To jest kwestia wyboru takiego kandydata czy kandydatki, który daje realne szanse na to, żeby mandat zdobyć - wyjaśniał.

Dopytywany o to, dlaczego Lewica nie chciała w pakcie senackim Romana Giertycha, odpowiedział: Wśród polityków PO, ale i Trzeciej Drogi, którzy tak ciepło się o nim wypowiadali, ostatecznie nikt nie zdecydował się na to, żeby go zgłosić. To raczej, mówiąc otwarcie, nie był przypadek.

Kto na listach Nowej Lewicy?

Na tych listach będzie wiele ciekawych i myślę, że wiele zaskakujących postaci - mówił Zandberg o listach Nowej Lewicy. Lider partii Razem przekazał, że nie będzie jednak wielu niespodzianek, jeśli chodzi o okręgi, w których już dzisiaj są w Sejmie posłanki i posłowie z Lewicy.

Natomiast myślę, że warto powiedzieć o tych, którzy - mam nadzieję - już w kolejnej kadencji posłami i posłankami zostaną. W Warszawie Magda Biejat będzie startowała z Warszawy w ramach paktu senackiego. Mam nadzieję, że jej miejsce w parlamencie zajmie badaczka społeczna Dorota Olko. W Gliwicach z naszych list będzie startowała Alicja Musiał - inżynierka, która zajmuje się wysyłaniem i operowaniem polskimi satelitami w kosmosie. Osoba, która zadba o to, żeby inwestycje w badania i rozwój, porządny polski program kosmiczny (...) w polskim parlamencie stały się tematem - dodał.

Lewica proponuje publiczny program mieszkaniowy

W Warszawie o mandat poselski z Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim będzie rywalizował sam gość Porannej rozmowy w RMF FM. Jak Adrian Zandberg chce pokonać liderów PiS-u i PO?

Lewica to gwarancja zmiany. Realnej zmiany. Nie tylko odsunięcia PiS-u od władzy, ale też tego, żeby Polska ruszyła do przodu. Jeżeli chodzi o mieszkania, chcemy nowoczesnego, publicznego programu mieszkaniowego wzorowanego na rozwiązaniach, które działają w Wiedniu. Chcemy w ciągu kadencji zbudować 300 tys. mieszkań z regulowanym czynszem - mówił i zaznaczył, że nie boi się stawiać takich deklaracji wyborczych.

Różnica polega na tym, że mówimy o konkretnych środkach, za które chcemy to zrobić. Wyobrażamy sobie ten mechanizm bardzo prosto. Każdego roku 1 proc. PKB trafia do samorządów, żeby miały one za co zbudować te mieszkania, ale z jedną zasadą. Jeżeli mieszkanie jest budowane z publicznych środków, to nigdy nie może być przez samorząd sprywatyzowane - zaznaczył.

Krzysztof Berenda dopytywał Zandberga o to, jak czuje się z faktem, że na listach Nowej Lewicy będą osoby z przeszłością komunistyczną. Lewica to formacja koalicyjna. W Lewicy są oczywiste różnice. Tak jak mnie nikt nie pomyli z Włodzimierzem Czarzastym, tak Razem i dawne środowisko SLD mają swoich wyborców. Dzięki temu, że udało nam się zbudować to porozumienie, Lewica jest dziś reprezentowana w parlamencie, różnobarwna Lewica. Mam nadzieję, że będzie istotną siłą w kolejnym parlamencie - tłumaczył poseł.

Co z prof. Senyszyn?

Krzysztof Berenda zwrócił uwagę, że nawet w środowisku lewicowym może zaistnieć rywalizacja o mandat senatora z Warszawy. W ramach paktu senackiego będzie się o niego starała się Magdalena Biejat, ale startować chce też prof. Joanna Senyszyn. Sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli ktoś wystartuje przeciwko paktowi senackiemu, to będzie wspierać Prawo i Sprawiedliwość - komentował Zandberg.

Dopytywany, czy nie powinno się ustąpić miejsca Senyszyn, mówił: Pakt senacki został podpisany, uzgodniony. Zostały wybrane takie kandydatury, które mają największy sens.

"Obrona cywilna Polski to jest wielka dziura"

Wspólnie z Magdą Biejat od dwóch lat walczymy o to, żeby w Polsce w końcu zaczęła być poważnie traktowana infrastruktura ochrony cywilów i obrona cywilna. Obrona cywilna kraju to jest wielka dziura, którą w tym momencie mamy. A prawda jest taka, że jeżeli Polska w przypadku konfliktu nie byłaby w stanie ochronić ludności cywilnej, to oznaczałoby bardzo wiele ludzkich tragedii - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Adrian Zandberg, lider partii Razem i jeden z liderów Lewicy.

Zandberg tłumaczył, że w czasie wojny za naszą wschodnią granicą powinien to być jeden z priorytetów: Pamiętam zdziwienie rządu, kiedy na przykład pokazywaliśmy im rozwiązania skandynawskie dotyczące tego, żeby mapa infrastruktury ochronnej, czyli miejsc gdzie ludzie mogą się schronić była po prostu dostępna dla obywateli na stronie internetowej. Tak jak to działa chociażby w Szwecji - mówił lider partii Razem. Jego zdaniem sytuacja jest zła, ponieważ "nie do końca ciągle wiadomo, kto odpowiada za to, żeby te schrony były utrzymane w porządnym stanie, żeby były zaopatrzone".

Wiele samorządów sprywatyzowało tę infrastrukturę ochronną i w miejscach schronów funkcjonują w tym momencie zupełnie inne rzeczy. Prawda jest taka, że kolejne rządy pozwoliły na to, żeby ta infrastruktura tak naprawdę się rozpadła. I dziś potrzebujemy, zwłaszcza w dużych miastach, programu publicznego inwestycji w infrastrukturę ochronną - dodał.

Brak doktryny obronnej kraju

Gość RMF FM mówił również, że Polska nie ma również "przyjętej w ponad partyjnym konsensusie doktryny obronnej": Czyli odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób będziemy reagować na konkretne zagrożenia czy to o charakterze konwencjonalnym, czy to o charakterze hybrydowym, czy o charakterze ataków cybernetycznych - mówił gość RMF FM.

Zdaniem Zandberga kraje, które traktują poważnie same siebie, przyjmują takie doktryny obronne i one mają charakter jawny. Bo taka doktryna obronna pełni charakter odstraszający. Kraje, które chciałaby zrobić Polsce coś złego z góry wiedzą, z jakimi konsekwencjami będą musiały się w takiej sytuacji liczyć - dodał.

Lider Razem odniósł się również do postulatów Konfederacji o powszechnym dostępnie do broni. Jego zdaniem "potencjału obronnego w żaden sposób by to nie zwiększyło" nawet wtedy, gdy byłoby kilka milionów obywateli uzbrojonych obywateli. To są baśnie opowiadane przez Mentzena (Sławomir Mentzen, lider Konfederacji - przypis red.) i jego kolegów, którzy zdają się nie rozumieć, że dziś podstawowym problemem jeżeli chodzi o bezpieczeństwo Polski, jest ochrona nieba i obrona cywilna, i zapewnienie infrastruktury ochronnej dla ludności i to, że ciągle nie mamy jednego centrum komunikacji strategicznej - mówił gość RMF FM.

"Biejat jest jedną z najbardziej pracowitych parlamentarzystek"

Zandberg był również pytany o to, jak kandydatka Razem w pakcie senackim chce zdobyć głosy warszawiaków. Magda Biejat jest chyba najlepszym przykładem tego, w jaki sposób polityczka może zbudować poparcie w momencie, w którym stratuje od kompletnego braku rozpoznawalności i zdobyć mandat - mówił Zandberg. Przypominam, że kiedy Magda wystartowała w ostatnich wyborach, to media były pełne takich ironicznych komentarzy, że Lewica ma słabe listy i wystawia osoby, których dziennikarze nie znają. Magda w tych wyborach z czwartego miejsca wywalczyła około 20 tys. głosów. Zaskakując mam nadzieję tych wszystkich, którzy rokowali liście Lewicy źle - wyjaśniał.

Jego zdaniem Biejat "jest powszechnie uznawana za jedną z najbardziej pracowitych i jedną z najbardziej zaangażowanych parlamentarzystek, które zajmują się kwestiami polityki rodzinnej, polityki społecznej, praw kobiet, wolności obywatelskich, kontroli nad instytucjami takimi jak policja": Tak, żeby stać zawsze konsekwentnie na straży praw człowieka. Jej zaangażowanie i w czasie strajku kobiet, i w obronie wszystkich tych, których prawo były przez tę władzę łamane, nie pozostawia żadnych wątpliwości, że jest to najlepsza możliwa kandydatka Warszawy do Senatu - dodał lider partii Razem.

Opracowanie: