„Minister Niedzielski popełnił przestępstwo umyślne, podając dane pacjenta i informując, na co się leczy. Bezdyskusyjnie natychmiast powinien zostać zdymisjonowany" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Dariusz Joński. Poseł Koalicji Obywatelskiej przekazał, że dziś razem z Michałem Szczerbą będzie kontynuował kontrolę w resorcie zdrowia, by pokazać okoliczności ujawnienia danych lekarza przez ministra zdrowia.

Co więcej, my chcemy się dowiedzieć, ile jeszcze takich osób ma dostęp do wielkiej bazy danych. To jest nie tylko afera Niedzielskiego, ale i afera PiS-u. Na czym polega? Na tym, że przez telefon wysyłają sobie nasze dane, dane pacjenta na WhatsAppa (aplikacja służąca do komunikacji - przyp. RMF FM). To jest wielka afera i oczekuję od Kaczyńskiego natychmiastowej dymisji Niedzielskiego - zaznaczył.

Joński dopytywany, czy procedury naruszył tylko minister, czy również inne osoby, odpowiedział: Sprawdzamy, bo poprosiliśmy wczoraj z posłem Szczerbą o procedury. Okazuje się, że oni (pracownicy resortu - przyp. RMF FM) szukają tych procedur. Mają na dzisiaj być. Na pewno żadne procedury nie dają takich ujawnień, żeby wysyłać ministrowi WhatsAppem dane każdego z nas tylko dlatego, że ktoś skrytykował władzę, bądź ma inne zdanie, zwraca uwagę, że coś nie działa.

Poseł przekazał, że pracownicy resortu zdrowia przyznali, że 3 sierpnia faktycznie był problem z wystawianiem e-recept. Oni doskonale o tym wiedzieli. Minister zamiast wyjść i przeprosić, bezczelnie zaatakował, łamiąc prawo i podając dane lekarza. Dymisja natychmiast - mówił.

Kontrola poselska w MZ. Co będzie sprawdzane?

Joński przekazał, że oprócz procedur razem ze Szczerbą chce w resorcie sprawdzić, kto ma dostęp do danych pacjentów i jak często z nich korzysta.

Wczoraj usłyszeliśmy, że kilkanaście osób w Centrum e-Zdrowia ma dostęp do naszych danych. Teraz pytanie, jak one są zabezpieczone, jak te osoby były szkolone, ile tych osób faktycznie z tego korzysta, ile razy minister Niedzielski korzystał ze sprawdzania kart pacjenta - tłumaczył.

Poseł przekazał też, jaka była chronologia ujawnienia danych doktora Pisuli. Minister zlecił dyrektorowi informatyki w ministerstwie zdrowia, żeby polecił lustrację tego lekarza człowiekowi, który jest dyrektorem Centrum e-Zdrowia i wcześniej był współpracownikiem Niedzielskiego w Narodowym Funduszu Zdrowia - zaznaczył. Ten szybko sprawdził, wysłał informację do dyrektora, a on WhatsAppem przesłał je do ministra. Minister w ciągu kilku chwil dostał na WhatsAppa dane wrażliwe, dane pacjenta, informacje o jego chorobie - mówił.

"Zero tolerancji dla wycieku danych. Ci, którzy to zrobili, muszą być rozliczeni"

PiS zbudował państwo totalitarne, gdzie wiedzą o nas wszystko. Użyją (tego - przyp. RMF FM), gdy ktokolwiek zadrze z tą władzą. I nie ma znaczenia, czy to znany dziennikarz, polityk, człowiek kultury czy zwykły lekarz, pacjent. Są w stanie całą machinę państwową: urzędy, instytucje, prokuratury przeciwstawić temu, który mówi prawdę - powiedział w internetowej części Porannej rozmowy RMF FM Dariusz Joński.

Poseł KO, który w Ministerstwie Zdrowia prowadzi wspólnie z posłem Michałem Szczerbą kontrolę poselską, dodaje: W demokratycznym państwie nie mógłby tego zrobić. A gdyby to zrobił, czekałaby go kara, kara więzienia. Ten zarzut stawiamy Niedzielskiemu, że użył stanowiska państwowego, by ujawnić informacje, których nie powinien. Natomiast w państwie PiS oni czują się bezkarni, oczywiście do czasu, kiedy mają władzę, bo później zostaną rozliczeni. Oni są w stanie użyć wszystkich informacji o nas, które pozyskują, żeby tylko i wyłącznie nas zaatakować tymi informacjami

Poseł Joński zapowiedział w RMF FM zero tolerancji dla wycieku jakichkolwiek danych. Polacy, gdy patrzą, co zrobił Niedzielski, to boją się, że jeśli w jakiejkolwiek sprawie skrytykują tę władzę, to któryś z urzędników wyjdzie i ujawni, jakie leki biorą, do jakiego lekarza chodzą albo z kim śpią. Żeby z tym skończyć, trzeba odwołać tych, którzy tak robią. Nigdy wcześniej żaden minister zdrowia ani żaden urzędnik czegoś takiego nie zrobił. Zero tolerancji. Ci ludzie, którzy to zrobili, muszą być rozliczeni. To samo dotyczy Komendanta Głównego Policji, Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości. Im dłużej minister Niedzielski sprawuje funkcję, tym szybciej może się okazać, że sytuacja z ujawnieniem danych pacjenta może się powtórzyć - zaznaczył.  

Listy wyborcze i pakt senacki prawie gotowe. Kontrowersje wokół Giertycha

Spodziewam się, że (prezydent - przyp. RMF FM) ogłosi decyzję po ostatnim niedzielnym pikniku, który organizuje PiS, dlatego, że PiS bezczelnie używa naszych publicznych pieniędzy do promocji 800+, do miasteczek zdrowotnych. Tam się promują wszyscy politycy PiS-u i to nie jest wliczane w koszty kampanii. 3 mln złotych na te pikniki 800+ poszło. A za chwilę pokażemy kolejną akcję. Co weekend odbywa się miasteczko zdrowotne. W najbliższy weekend w Chełmie z udziałem pana Niedzielskiego miało się odbyć, mam nadzieję, że już się nie odbędzie. PZU to finansuje, z tego co słyszeliśmy, to nawet do 5 mln zł już mogło to wszystko kosztować - powiedział poseł Joński.

Zapewniał też, że listy wyborcze Koalicji Obywatelskiej są niemal gotowe, a pakt senacki jest dogrywany. Mamy je poznać, gdy prezydent Duda ogłosi termin wyborów. On sam chce startować ze swojego rodzinnego miasta Łodzi.

Pytany o kontrowersje związane z potencjalną obecnością Romana Giertycha na liście opozycji do Senatu, Joński odciął się dawnego polityka Ligi Polskich Rodzin.

Są pewne nazwiska, które oczywiście są kontrowersyjne. Dla mojego środowiska, Inicjatywy Polskiej, która wywodzi się z lewej strony, jest (Roman Giertych - przyp. RMF FM) osobą kontrowersyjną. My tego nie ukrywamy. Ale ustaliliśmy, że musimy być na tyle mądrzy, żebyśmy mieli taką ekipę, która nie tylko wygra, ale też nie zawiedzie wyborców. Ostatnie rozmowy się toczą, za chwilę będzie wszystko wiadomo. Na pewno jako Inicjatywa Polska nie wystawiamy Romana Giertycha - mówił.

Opracowanie: