"Jest to rzecz interesująca, natomiast trochę mi to pachnie komunizmem. Jest popyt i podaż" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Zbigniew Boniek - Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - pytany o dyskutowany w Niemczech pomysł wprowadzenia limitu płac dla piłkarzy. "Cristiano Ronaldo zarabia 33 miliony rocznie - uważam, że to jest za dużo, wbrew zasadom czegokolwiek. Ale jeżeli ktoś mu chce płacić, to niech płaci" - dodał.

Dzisiaj mogą być wiadomości, które spowodują, że kibice od następnej kolejki, pewnie w jakiejś małej liczbie, będą mogli w meczu uczestniczyć - stwierdził w RMF FM Zbigniew Boniek - Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, pytany o powrót Ekstraklasy po przerwie wymuszonej przez pandemię koronawirusa. Kibice mają wpływ na spektakl, na oprawę, na wiele innych rzeczy. Nie mają wpływu na to, kto lepiej piłkę kopie, kto lepiej gra, kto lepiej strzela bramki - tłumaczył.

W sierpniu będą finały zarówno Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy. Jest bardzo ciekawy plan - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Zbigniew Boniek. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zdradził w rozmowie z Robertem Mazurkiem, ze w sprawie organizacji tych imprez "jest prawie wszystko gotowe". 17 czerwca mamy spotkanie ludzi z UEFA, komitetu wykonawczego, i podejmiemy pewne decyzje - dodał.

Gość RMF FM odniósł się do przerwy, z którą przez ostatnie miesiące musiał radzić sobie piłkarski świat. My się za bardzo przejmujemy tym wszystkim, martwimy. Czy nasi piłkarze nie będą zmęczeni, 'o Boże drogi, muszą grać, a będzie kilka dni cieplejszych...'"- ocenił. "Panowie, jeżeli ktoś całe życie zarabia swoim ciałem, swoimi mięśniami i jest znany na całym świecie, to musi być do tego przygotowany - mówił do sportowców utytułowany piłkarz. To nie jest tak, żebyśmy ciągle im stwarzali warunki, żeby im było jak najbardziej wygodnie, żeby broń Boże się nie zmęczyli, żeby mieli dużo przerwy. Zawodowcy muszą o swoją formę fizyczną dbać (...) do 35 lat - tłumaczył. 

Boniek, który ma silne więzi z Włochami, mówił też o epidemii w tym kraju, która dotknęła jego rodzinę. Miałem w rodzinie przypadki. Miałem syna, który się zaraził, ale to było w sposób bardzo lekki. Teść syna był na intensywnej terapii, (...) wyszedł z tego - przyznał. Jak dodał, od 7 marca dzień w dzień jest w PZPN i nigdzie nie wyjechał, "bo nie było możliwości". Jak wrócę do Włoch, to pierwsze, co zrobię, to będę musiał też pójść na cmentarz do moich znajomych, bo czterech-pięciu niestety już nie ma - stwierdził prezes PZPN.