Szymon Hołownia nowym marszałkiem Sejmu? "Gwarantuje nowe, świeże spojrzenie, które nie jest skalane patoparlamentaryzmem, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie kilka lat. To była moja pierwsza kadencja, ale to co widziałem sprawia, że włosy stają dęba" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Michał Gramatyka z Polski 2050.

Jak ma wyglądać przyszła współpraca obecnej opozycji z Andrzejem Dudą - jeśli obecnej opozycji uda się sformować rząd. Jaki pomysł na kohabitację z prezydentem ma dziś Polska 2050?

(Duda) nie może w nieskończoność wetować ustaw, które będą przyjmowane przez Sejm. Ślubował na konstytucję, a tam nie ma mowy o prezydencie jako głównym hamulcowym władzy legislacyjnej, tylko mowa o prezydencie, który ma prawo weta i od czasu do czasu z niego korzysta. Ale nawet gdyby prezydent zdecydował się (w no nie wierzę) zawetować każdą ustawę przyjętą przez Sejm i zaakceptowaną przez Senat, to i tak w ramach obowiązującego systemu prawa dużo można zrobić i dobrze można rządzić - mówił poseł.

Nie milkną spekulacje na temat tego, kto będzie nowym marszałkiem Sejmu. Naturalnym kandydatem wydaje się Szymon Hołownia - zwycięzca tych wyborów - odpowiedział Gramatyka.

A co z pogłoskami o "rotacyjnym marszałku". Według informacji medialnych, opozycja ma rozważać sytuację, w której osoba piastująca urząd marszałka będzie się zmieniać co rok.

Nie sądzę żeby to było dobre dla funkcjonowania Sejmu. Jestem przekonany do kandydatury Szymona Hołowni. Jestem pewien, że wykreowałby zupełnie inną jakość, niż to co zaproponowała marszałek Witek - stwierdził polityk.

Poseł odrzuca tezę, że Hołowni może brakować doświadczenia na scenie politycznej. Wręcz przeciwnie - uważa, że brak skażenia polską polityką, to duży plus lidera Polski 2050.

To gwarantuje nowe, świeże spojrzenie, które nie jest skalane takim patoparlemenatryzmem, z którym mieliśmy do czynienia przez ostatnie kilka lat. To była moja pierwsza kadencja, ale to co widziałem sprawia, że włosy stają dęba - podsumował Gramatyka.

Co do pomysłu rotacyjności - gość Grzegorza Sroczyńskie przyznał, że "trzeba by wejść w tajemnice zespołów negocjacyjnych, bo to one ze sobą dyskutują te kwestie". Jak słyszę hasło o rotacyjnym marszałku, to bardziej jednak widzę w tym rękę dziennikarzy - przyznał poseł.

Szkoła powinna być bez ocen i bez prac domowych?

Michał Gramatyka powiedział niedawno, że w szkole nie powinno być prac domowych i ocen - to stwierdzenie wywołało spore kontrowersje. Niektórzy rodzice twierdzą, że brak ocen spowoduje, że dzieci będą się mniej uczyły, co przełoży się na nieudaną rekrutację na studia.

Marzy mi się to. Szkoła bez ocen rozumianych w kontekście aktualnym. Chodzi o to, by dzieciaki nie uczyły się dla ocen. Ocena oczywiście musi być - na koniec semestru, na koniec roku - powiedział Gramatyka w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Z ciśnięcia dzieciaków nic dobrego się nie bierze. Z jakiegoś oceniania, rangowania z rywalizacji niezdrowej biorą się kompleksy, problemy psychiczne - dodał polityk.

Dlaczego ktoś miałby się nie dostać na studia? Przecież tak jak powiedziałem, nie chodzi o to żeby w ogóle zrezygnować z ocen. Na koniec semestru czy roku taka ocena musi się pojawić żeby dziecko mogło brać udział w rekrutacji.

Michał Gramatyka przyznaje, że główne założenia tego, jak miałaby wyglądać szkoła w nowoczesnej Polsce, znajdują się w programie jego partii. 

W programie Polski 2050 mówimy właśnie o szkole, która rozwija naturalne umiejętności uczniów i uczennic, która nie ciśnie tych dzieci, a stara się wydobyć to co jest najlepsze. O nauczycielach, którzy pomagają swoim uczniom, a niekoniecznie rozliczają ich każdego dnia z postępów w nauce i o przyswajaniu nauki w pewien sposób naturalnie. Jakoś to się dzieje, że mój syn potrafi wymienić wszystkich superbohaterów, mimo że nikt nad nim nie stał z dziennikiem klasowym i nie kazał mu się uczyć.

Gramatyka: Każdy procent PKB wydany na edukację skutkuje przyrostem tego PKB

To jest najważniejszy postulat Polski 2050. My to nazwaliśmy "przyszłość plus". Zapisaliśmy tam, że 6 proc. PKB powinno iść na edukację. Dziś to jest 4,7 proc. PKB. Estonia wydaje 7 proc., Szwecja prawie 8. W Polsce 6 proc. PKB na edukację zapewniłoby dobrych nauczycieli, nauczycieli, którzy są usatysfakcjonowani, szczęśliwi - przekonywał w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Michał Gramatyka, poseł Polski 2050. 

Zdaniem Gramatyki w wizji zapisanej w programie Polski 2050 "nauczyciele startują ze średnią krajową": I to jest całkiem realne moim zdaniem - mówił. Odnosiliśmy to do średniej krajowej właśnie dlatego, żeby był sensowny punkt wyjścia, żeby ludziom opłacało się zostawać nauczycielami. Eksperci banku światowego mówią, że każdy procent PKB zainwestowany w edukację, w dalekim horyzoncie się zwraca, skutkuje przyrostem tego PKB - dodał poseł Polski 2050.

„Jeszcze niejeden trup z tej pisowskiej szafy wyleci”

Gość RMF FM był również pytany czy wierzy w tzw. dziurę Morawieckiego. Posłowie opozycji mówią o katastrofalnym stanie finansów publicznych po 8 latach rządów PiS: 

Straszenie to nie jest, bo duża część wydatków w Polsce przechodzi poza budżetem, jest chowana przez rząd w specjalnych funduszach. I to na pewno w pełnych barwach ukaże się wtedy, kiedy zaczniemy rządzić - mówił Gramatyka. Jego zdaniem wszystko się okaże, gdy opozycja przejmie w Polsce rządy: 

Jestem przekonany, że jeszcze nie jedna rzecz wyjdzie w momencie, kiedy demokratyczna cześć Sejmu przejmie władzę. Jeszcze nie jedna rzecz się okaże i jeszcze nie jeden trup z tej PiS-owskiej szafy wyleci - dodał parlamentarzysta.

„Nie można zatrzymać projektu tylko dlatego, że on jest pisowski"

Gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM by również pytany czy zatrzymałby budowę Centralnego Portu Lotniczego w Baranowie: CPK to nie jest tylko lotnisko w Baranowie, CPK to jest cała infrastruktura kolejowa, która do tego lotniska dochodzi, która to lotnisko obsługuje i ta infrastruktura kolejowa była planowana z totalnym pogwałceniem społecznego zapotrzebowania - mówił poseł Polski 2050. 

Jego zdaniem takie inwestycje nie powinny powstawać "wbrew ludziom i na ludzkiej krzywdzie". Ale czy zatrzymałby budowę CPK? Nie można zatrzymać projektu tylko dlatego, że on jest PiS-owski. Trzeba poprawić go tam gdzie się da, trzeba  społecznych wysłuchać protestów i sprawdzić czy jeszcze da się cokolwiek zrobić - przekonywał.