Mężczyzna wpadł w ręce policji po pościgu. Policja wpadła na jego trop rozpracowując szajkę złodziei samochodowych.

Wieczorem funkcjonariusze dostali informacje o kradzieży fiata panda w Górze Kalwarii.

Samochód próbowano zatrzymać w miejscowości Kołbiel. Tam 37-latek uderzył w tył radiowozu.

Policjanci oddali kilka strzałów ostrzegawczych i ruszyli za nim w pościg.

Mężczyznę zatrzymano dopiero 20 kilometrów dalej, w Otwocku. Przed szpitalem w tym mieście uderzył samochodem w słup.

Piotr N. jest dobrze znany stołecznym funkcjonariuszom.

Śledztwo w sprawie szajki złodziei samochodów jest w toku i to dopiero pierwsze z kilku zatrzymań.