Dzisiaj mija 100. rocznica wydarzenia, które było początkiem końca Europy, zbudowanej w XIX wieku na potędze trzech cesarzy: rosyjskiego, niemieckiego i austro-węgierskiego, będących zaborcami Rzeczypospolitej. Chodzi o samach w Sarajewie, dokonany 28 czerwca 1914 r. Bezpośrednio przyczynił się on do wybuchu I wojny światowej, której wynik całkowicie przemeblował europejską mapę.

Tego dnia w stolicy Bośni, która znajdowała się pod władzą Austro-Węgier, arcyksiążę Ferdynand Franciszek Habsburg, bratanek cesarza Franciszka Józefa I, a zarazem następca tronu, obchodził wraz ze swą małżonką Zofią Chotek rocznicę ślubu. Do ich okrytego samochodu, przejeżdżającego przez miasto, ok. godz. 10:25 wrzucono bombę, ale kierowca wykazał się ogromnym refleksem i zdążył ją odrzucić. Z kolei o godz. 10.50 w czasie kolejnego przejazdu do samochodu podbiegł młody człowiek, który oddał strzały z pistoletu. Kule śmiertelnie ugodziły parę książęcą. Sprawcę ujęto na miejscu. Okazał się nim 19-letni Gawriło Princip, Serb, członek organizacji "Młoda Bośnia", współpracującej z organizacją terrorystyczną "Czarna Ręka".

Arcyksiążę i jego małżonka zmarli kilka minut po zamachu. Zostali pochowani w krypcie cesarskiej w kościele kapucynów we Wiedniu, będącej nekropolią rodu Habsburgów. Zamachowiec został osądzony, ale skazano go nie na śmierć, lecz na 20 lat więzienia. Zmarł cztery lata później w twierdzy w Terezinie w Czechach.  Strzały, które oddał była iskrą, która przyczyniła się wybuchu beczki prochu. Działania wojenne na niepodtykaną dotąd skalę rozpoczęły się 1 sierpnia 1914 r.

Sześć dni później z krakowskich Oleandrów wyruszała Pierwsza Kompania Kadrowa, zaczynając bój o wolną Polskę. Wojna przyniosła śmierć milionów osób oraz ogromne straty materialne. Niemniej jednak w jej wyniku Polacy wraz z wieloma innych narodami odzyskali utraconą wolność. Na gruzach dotychczasowych mocarstwa powstały też nowe całkiem państwa, w tym Jugosławia, w skład której weszła m.in. Bośnia. Paradoks historii spowodował, że w latach 90. ubiegłego wieku właśnie walki o Sarajewo przypieczętowały upadek Jugosławii, na której zgliszczach powstało aż siedem kolejnych nowych państw. Mit o wielkim państwie południowych Słowian prysł bezpowrotnie. A tego Princip strzelający do arcyksięcia nie mógł przewidzieć.