Książki - jak wiadomo - bywają różne, dobre, złe i takie sobie. Ja szczególnie lubię te, które starają się zmieniać nasze opinie o świecie i nas samych, używając do tego mniej lub bardziej przekonujących naukowych argumentów. W programie Ewy Stanek "Między Słowami" w RMF Classic opowiadam o takich właśnie książkach, które tuż po opublikowaniu (a czasem już przed) stały się głośne. Zapraszam.

Stieglitz, wybitny ekonomista, laureat nagrody Nobla, był jednym z niewielu ekspertów, którzy głośno ostrzegali przed adciągającym krachem amerykańskiego systemu finansowego. Teraz jest jednym z pierwszych, którzy poddają druzgocącej krytyce sposób, w jaki administracje najpierw prezydenta Busha, a potem Obamy radziły sobie z tym kryzysem, kiedy wreszcie nastąpił. Prywatyzacja zysków i uspołecznie strat, to jego zdaniem definicja gigantycznego wsparcia, jakiego Biały Dom za pieniądze podatników udzielił bankom i innym instytucjom finansowym. Kosmetyka zamiast gruntownej zmiany, to zdaniem Stieglitza program, który na krótką metę uratuje banki, ale może nie uratować amerykańskiej gospodarki. Kryzys ekonomiczny to tylko odbiecie kryzysu społeczeństwa, gdzie przepaść między biednymi a bogatymi jest coraz większa, politycy i przedsiębiorcy za nic nie odpowiadają, a żądza szybkich zysków przesłania jakiekolwiek myślenie o przyszłości. Ameryka, a wraz z nią światowa gospodarka wyszła już z fazy swobodnego spadku, ale przyszłość jest niepewna, pisze Stieglitz dodając, że na razie działania Waszyngtonu wyglądają tak, jakby "ktoś chciał uratować Titanica, przestawiając krzesła na pokładzie".