"Jest wśród konsumentów coraz większa świadomość tego, że jesteśmy śledzeni. Firmy wykorzystują informacje o nas, o naszym zachowaniu" - mówi gość "Dania do Myślenia" Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego. Tkaczyk dodaje, że "nie tylko my wykorzystujemy technologię, ale technologia wykorzystuje też nas". Zdaniem ekspertki, jeżeli założyliśmy sobie konto na Google i jesteśmy na nim zalogowani, to Google ma pełne prawo zbierać o nas informacje. Tkaczyk zaznacza, że bardziej świadomi konsumenci starają się korzystać z innych wyszukiwarek. Pytana o Facebooka odpowiada, że jest on "kopalnią wiedzy". "Niektórzy mówią, że wie o nas więcej, niż my sami o sobie wiemy. To, w jaki sposób zachowujemy się korzystając z Facebooka, można określić kim jesteśmy" - mówi gość RMF Classic.

Tomasz Skory: Kiedy siadamy przed monitorem i zaczynamy klikać poruszając się w sieci, to wydaje nam się, że jesteśmy ludźmi świadomymi - tylko wykorzystujemy tę nową technologię i nad nią panujemy. Myśli pani, że ktokolwiek - poza specjalistami - ma świadomość, że jest w necie przede wszystkim konsumentem? Klientem, którego można nabrać, na którym da się zarobić? To jest popularna myśl?

Jolanta Tkaczyk: Jest wśród konsumentów coraz większa świadomość tego, że jesteśmy śledzeni. Nie tylko my wykorzystujemy technologię, ale technologia wykorzystuje też nas. Ta świadomość ciągle nie jest duża - jakbyśmy popatrzyli szeroko. Czy firmy wykorzystują informacje o nas, o naszym zachowaniu? To jest normalne, że chcą zbierać tych informacji jak najwięcej...

Czy to jest etyczne? Kiedy czegoś szukamy, korzystamy z wyszukiwarki - mówiąc najpopularniej googlamy. Otrzymujemy dziesiątki, setki tysięcy wyników, ale nie wychodzimy zwykle poza pierwszych kilka. Istnieją firmy, które je podsuwają - pozycjonują w wyszukiwarce produkty, za które ktoś zapłacił - żeby były na wysokim miejscu. Czy to jest fair? Czy to jest ładnie wobec klienta?

Zadał pan bardzo trudne pytanie. Gdyby to pytanie brzmiało: "Czy to jest zgodne z prawem?" - byłoby zdecydowanie łatwiej odpowiedzieć. Mamy jasne regulacje co można, a czego nie można robić.

To można.

Jeżeli pan wydał zgodę na to, żeby być śledzonym - to można. Jeżeli rzeczywiście jesteśmy świadomym konsumentem - to powinno nam zależeć na tym, żeby otrzymywać oferty, które chcielibyśmy dostać, oglądać reklamy, które faktycznie będą dla nas interesujące. Zawsze są dwie strony. Z jednej strony konsument może się czuć osaczany - np. takie techniki remarketingowe. Remarketing to jest technika, która pozwala - na podstawie zachowań konsumenta - dobierać mu reklamę w zależności od tego, co ostatnio oglądaliśmy. Ktoś wchodzi na stronę z butami, a potem otwierając Facebooka...

...przez parę tygodni ogląda reklamy sklepów z butami. Obejrzy sobie zegarki i wszyscy jubilerzy świata pakują mu się do monitora.

Nie wszyscy jubilerzy świata - tylko...

... ci, którzy zapłacili.

Przede wszystkim strony, które już odwiedził. To jest dopasowywanie do naszych zachowań - "nie kupiłeś, to może kupisz?"

Spryciarze.

Cały czas mamy takie kuszenie konsumenta.

Pani powiedziała znaczącą rzecz, która nie chciałbym, żeby umknęła. Powiedziała pani: "Kiedy wydałem zgodę". Kiedy wydałem zgodę na to, abym był śledzony przez własną wyszukiwarkę? Ta zgoda jest domyślna?

Nie, wcale nie jest domyślna.

To było drobnym druczkiem w regulaminie...

Jeżeli założyliśmy sobie konto na najbardziej popularnej wyszukiwarce Google i jesteśmy cały czas na nim zalogowani - Google ma pewne prawo zbierać informacje o nas. Są różne tryby - można być niezalogowanym, można przeszukiwać w trybie incognito - ale to wymaga biegłości. Bardziej świadomi konsumenci starają się korzystać z innych wyszukiwarek. Warto przypomnieć, że to nie jest jedyna wyszukiwarka dostępna na rynku - wielu ludziom wydaje się, że jest.

Niektórzy stosują różne wyszukiwarki do różnych obszarów swojego zainteresowania - to pozwala im zachować łączność z tym światem, który ich interesuje. Z zegarkami czy hotelami we Francji - każdy w innej przeglądarce - w każdej z nich otrzymuje reklamy na zadany temat.

Trzeba rozróżnić pomiędzy wyszukiwarką a przeglądarką internetową.

Przeglądarka też nas śledzi.

Absolutnie tak. Są też przeglądarki, które uczyniły przewagę konkurencyjną - mówią, że nas nie śledzą.

Ale nie będziemy o tym mówić, bo to byłaby reklama. Dla wielu osobnym światem w internecie są serwisy społecznościowe. Facebook ma w zasadzie własną obyczajowość, własne aplikacje - to osobny świat.  Tam też działają firmy, które się zajmują - dość specyficznie - właśnie tym światem. To jest specjalizacja w marketingu? Dziedzina wiedzy - ten Facebook?

Niektórzy mówią, że to "Facebook marketing" - czyli działania marketingowe specjalnie dedykowane do Facebooka. Absolutnie Facebook jest kopalnią wiedzy. Niektórzy mówią, że wie o nas więcej, niż my sami o sobie wiemy - na podstawie tylko samych "lajków". W tej chwili dzięki Facebookowi mamy więcej możliwości wyrażania swoich emocji. Także dzięki temu Facebook ma więcej możliwości, żeby dowiedzieć się o nas.

Czyimi jesteśmy znajomymi, jak często się z nimi komunikujemy, co lubimy  itd.
 

Po samych polubieniach można przewidzieć z kim mamy do czynienia. Nawet jeżeli profil nie jest do końca prawdziwy. Stwierdzamy, że tworzymy fałszywy profil po to, żeby móc się poczuć bezpieczniej.  To, w jaki sposób zachowujemy się korzystając z Facebooka, może określić kim jesteśmy.

Czego na pewno nie ukryjemy przed Facebookiem? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl