Z tej książki od razu przemawia niesamowita pasja poznawcza. Więcej, to rodzaj zachwytu nad możliwościami nowych technologii. Tym entuzjazmem Andrzej Horoch potrafi od razu zarazić czytających. Pisze na przykład, że budzi się rano i natychmiast ogarnia go ekscytacja. Zapytałem w wywiadzie, jakie są jej konkretne powody? Obrałem razem z autorem "Kierunek Metaverse". Byłem ciekaw "jak wprowadzić technologie VR, AR i AI w twojej firmie", w twojej, bo swojej własnej nie mam. I nawet nie zamierzam mieć.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kierunek metaverse - z Andrzejem Horochem rozmawia Bogdan Zalewski

I. Mieć "Zamieć"

Czy to nie dowód, że i mnie ogarnęła poznawcza pasja, bezinteresowna żądza nowej wiedzy, każdej wiedzy? Jednak ta była szczególna. Szczegółowo o to zapytałem mojego gościa. Andrzej Horoch przedstawia się jako "przedsiębiorca, ekspert i wieloletni praktyk wdrażania innowacji" związanych z Wirtualną Rzeczywistością, Rzeczywistością Rozszerzoną oraz Sztuczną Inteligencją, ale był też autentycznym artystą, a konkretnie gitarzystą marzącym o karierze rockmena. Pisze teraz o nowej profesji. Zawód: pasjonat. Jak trawestacja tytułu klasycznego filmu Michelangela Antonioniego "Zawód: reporter". To z kolei mój zawód: reporter-pasjonat. Raportuję innym o "Innym", które wydaje mi się "moje".

Zaprosiłem do rozmowy eksperta i praktyka, bo wprawdzie fascynuje mnie tematyka VR, AR i AI, ale - jako humanistę po studiach polonistycznych - głównie pod kątem przemian cywilizacyjnych, kulturalnych, postępów post-humanizmu, trans-humanizmu. Czytam klasyków takich jak Ray Kurzweil i Nick Bostrom, z uwagą śledzę książki i artykuły Jacka Dukaja (zwłaszcza "Po piśmie" i po "Po piśmie"), jak większość. Zapoznałem się z pobudzającym do myślenia wywiadem rzeką z prof. Andrzejem Zybertowiczem, nie tak hołubioną w Salonie książką "Cyber kontra real. Cywilizacja w techno-pułapce", dla mnie kluczową, bo dotykającą aspektu moralnego i religijnego w nie-boskiej komedii cybercywilizacji. Andrzej Horoch jest nie tylko teoretykiem, myślicielem, ale także praktykiem, dydaktykiem. Ciekawiło mnie, jakie "nowinki" technologiczne uważa za najbardziej innowacyjne, rewolucyjne? A jakie są jego zdaniem praktyczne zagrożenia? Jakie niebezpieczeństwa niesie taki postęp? Bardzo cenne - dla mnie jako dziennikarza i poety - jest spojrzenie Andrzeja Horocha na tę technologiczną tematykę przez pryzmat metafor. Jak przenośnie pomagają przenieść się w świat wirtualnej, rozszerzonej, sztucznej inteligencji?

Niezwykle bliskie jest mi podejście autora do lektury jego książki. Proponuje czytanie nie tylko chronologiczne, strona po stronie, tradycyjne, gutenbergowskie, ale także nielinearne, skokowe, fragmentaryczne, wybiórcze, przypominające odbiór hipertekstów.

Intryguje mnie jak w studiach i pracach nad rozwojem Metaverse przydaje się oczytanie w literaturze cyberpunkowej? Jak przydatne jest doświadczenie z grami komputerowymi. A czym jest obecnie Metawersum? Jak się zmienił sens tego wyrażenia od czasu "Śnieżycy" Neala Stephensona? Dlaczego trzeba zdefiniować pojęcie tak szerokie jak "kultura"?

Z szerokiej problematyki tomu skupiłem się na wyjaśnieniu modnego dzisiaj słowa "immersja". Co to znaczy pełne zanurzenie się w wirtualnym świecie? Co oznacza, że "zmysły staną się 'interfejsem'"? Horoch podaje niezwykłe przykłady technologii, która pozwala na przesyłanie zapachu drogą cyfrową. "Zapachowy bukiet róż w cyfrowej kawiarni" to jak nowa poezja, cyfrowa poezja konkretna.

To ten przyjemny aspekt nowych technologii. Sam tego doświadczyłem na koncercie Björk w Krakowie, gdy zanurzyłem się wraz z żoną w niesamowitej czasoprzestrzeni ... (szukam teraz w głowie neologizmów: "polipercepcyjnej", "multireceptywnej"?). Globalna Artystka rodem z Islandii wykreowała ją w krakowskiej Tauron Arenie. Jednak dostrzegam tu wiele zagrożeń, a forma/treść tego kulturalnego wydarzenia uzmysłowiła mi to z nową siłą, pobudzając do umysłowych spekulacji. Co dalej z tworzeniem swoich Innych w Obcym Świecie - awatarów, cybersobowtórów, Doppelgängerów? Czy to nie grozi schizofrenią, czy raczej "cyberschizopolifrenią"?

W książce "Kierunek Meteverse" czytam, że już dochodzi do rzeczy przed laty niebywałych: jak modowe kreacje w sztucznym świecie. Projektanci wirtualnej mody! Haute couture w Metaverse! Czy już nie jest jakieś szaleństwo? Czy my ludzie nie popadliśmy w nowy rodzaj obłędu? Dokąd to nas może zaprowadzić?

Masą ludzi kieruje ku Metawersum ekspert i przedsiębiorca Andrzej Horoch. Jak istotna dla niego samego i tak w ogóle, generalnie, jest owa masowość tego doświadczenia, żeby nie powiedzieć eksperymentu na żywym ciele w sztucznym świecie?

Rozmowa była spontaniczna, więc trochę meandrowaliśmy, łamiąc porządek przyczynowo-skutkowy, porzucając linearność na rzecz skoków skojarzeniowych i swobodnej wymiany rodzących się asocjacji.

Efektem podcastu jest mój hipertekst.

II. Świ(a)t

1. Należałoby wypowiedzieć to wszem i wobec, głośno i wyraźnie: nie ma postępu bez podstępu.

2. Innymi słowy, postępujemy obecnie według starożytnego scenariusza, choć w innej scenerii: powtarzamy historię konia trojańskiego, wykorzystując ten sam homerycki fortel, tylko że w dodatkowych wymiarach.


3. Czasoprzestrzeń, człekozwierzorobot i częściocałość to trzy widome efekty zdobycia przez nas troistej ontologicznej Troi.

4. Zakładamy jednak, że epistemologiczna Troja Teorii Totalnej ma wielką liczbę wymiarów.

5. Łatwo sobie wyobrazić kolejne hybrydowe widma, wywołane przez włamanie się trojanów do innych twierdz z twierdzeniami.

6. Owładnięci pasją zdobywania metropolii monopolizujących myśli, wparowywania w duchowej nocy do ich szczelnie zamkniętych wnętrz za pomocą chytrego manewru, zapanujemy także za czas jakiś nad nowymi Myślowymi Miastami Widmami - w ich metropolitarnych wątpiach.

7. Wystarczy nam czasu na to, zanim się sami nie przeistoczymy w sztuczną klacz, ze stadem komputerowych i zrobotyzowanych ogierów w środku?

8. Inteligencja sztuczna to już coś naturalnego?

9. Eklektyczny zwierzoczłekocyberupiór to nie jest tylko moja autorska mutacja literackiego tytułu.

10. Komiczny człowiek, cały z łat, stał się monadą kosmiczną, ale my - stwórcy tej niemożliwej istoty- staliśmy się kompletnymi idiotami, sami budzącymi tylko śmiech i politowanie.


11. Następuje już moment namysłu.

12. Inny w nas przemówił przerywanymi z głodu zgłoskami.

13. Rozsądnie doradza.

14. Zastanawiająco jest konserwatywny.

15. Ewangelizuje nas?

16. Cierpliwie dociera przez nasz mur milczenia do wypalonego wnętrza, odmiennej, nowożytnej już, Troi: moralności chrześcijańskiej?

17. Zgodne są ze sobą prawa postępu i przykazania miłości Boga i bliźniego?

18. Los okazał się jednak dla nas - ludzi - łaskawy?

19. Ewolucja myślowych maszyn wcale nie musi osiągnąć punktu osobliwości technologicznej?

20. Czujesz, że wzbiera, rośnie, dojrzewa jak płód w niepokalanym łonie, odmienne Słowo, tamta etyczna treść?

21. Zasada jest żywa i zaraz się zrodzi.

22. Niełatwe do pojęcia bardziej niż do zwykłego zrozumienia są być może powyższe moje notatki.

23. Intrygujące może ci się wydać, że choć to tylko glossy na marginesach podcastu, wcale nie są o kwestiach marginalnych.

24. Epizodziki to jedynie pretekst albo egzemplifikacja.

25. Poruszam tu sprawy kluczowe, jak klucz o stalowej grzywie klaczy wepchnięty w zamek "Zamku".

26. Obraz rozwoju metodologii i technologii Anty-Logosu niepokoi mnie od dawna, a od lat budzi prawie śmiertelną grozę.

27. Sny są tego dowodem.

28. Pobudzany w dzień sygnałami, słowami, filmami i audiofonią (szczególnego rodzaju szumem z harmonijnej muzyki i mniej lub bardziej dzikich dźwięków i wokali wokół), nocą coraz częściej i nieszczęśniej śnię Sprawy Ostateczne.

29. Oczywistość codzienności ulega nierzadko morfeuszowej metamorfozie morficznej: w "piekło piekła" w odmianach przez wszystkie przypadki.

30. Lista symboli jest długa.

31. Inwigilacja nowego typu z wykorzystaniem wizualizacji procesów umysłowych pozwoli na realizację projektu projekcji duszy?

32. To samo w sobie jest koszmarem, metamarzeniem sennym, budzącym realną grozę?

33. Ale idąc ciemną doliną Hipnosa, zła się nie ulęknę, bo nad snu przebiegiem sam mój czuwa Bóg.