UAE Team Emirates - zespół, w którym występuje Rafał Majka - w nocy wydał komunikat na temat stanu zdrowia Filippo Baronciniego, który ucierpiał najmocniej w kraksie na 3. etapie Tour de Pologne. Młodzieżowy mistrz świata do szpitala został przewieziony nieprzytomny. Jak się okazuje ma m.in. "złamany kręg szyjny (bez następstw neurologicznych)". "Nasze myśli są z Filippo" - podkreślili przedstawiciele UAE Team Emirates.
Do kraksy doszło na końcówce 3. etapu tegorocznej edycji Tour de Pologne. 22 km przed metą, na zjeździe z Przełęczy Walimskiej zderzyło się sześciu kolarzy, w tym Rafał Majka i lider wyścigu Francuz Paul Lapeira, który wbrew pierwszym informacjom dojechał do mety. Jak się później okazało, Lapeira ma połamane żebra.
To jednak nie on jest najbardziej poszkodowanym w wypadku. Czesław Lang w rozmowie z mediami przekazał, że jeden z kolarzy nieprzytomny został przewieziony do szpitala. Chodziło o Filippo Baronciniego, młodzieżowego mistrza świata z Włoch. W nocy jego zespół - UAE Team Emirates - wydał komunikat na temat stanu zdrowia 24-latka. Obrażenia, jakie odniósł są poważne.
"Niestety, Filippo Baroncini został poważnie ranny w wypadku na trzecim etapie, dziś w Tour de Pologne" - przytoczono słowa lekarza zespołu doktora Adrian Rotunno. Medyk wskazał, że kolarz "doznał wielu urazów twarzy, w tym złamania kręgu szyjnego (bez następstw neurologicznych) oraz złamań twarzy i obojczyka". Poinformowano, że Włoch przebywa obecnie w szpitalu.
"Będą kolejne informacje, ale (teraz) wszystkie nasze myśli są z Filippo" - wskazali przedstawiciele zespołu.
W mediach społecznościowych zdjęcia pokazujące odniesione w kraksie obrażenia pokazał też Rafał Majka. "Nie trzeba dodawać, że ten dzień był dla mnie nieco pechowy..." - napisał polski kolarz. Wcześniej w rozmowie z Eurosportem opowiedział o kraksie. Weszliśmy bardzo szybko w ten zakręt. Byłem tam, ja, "Kwiatek", lider, od nas Baroncini. Ja wyhamowałem, tylko we mnie uderzyli całym impetem z tyłu. Zobaczymy, co będzie dalej. Nie mogę zgiąć nogi po prawej stronie - oznajmił 35-letni Polak.
Tour de Pologne, jeden z najważniejszych wyścigów kolarskich w Europie Środkowo-Wschodniej, niestety zapisał się w historii także tragicznymi wypadkami. Najpoważniejszy z nich wydarzył się w 2019 roku na etapie z Chorzowa do Zabrza. Młody belgijski kolarz Bjorg Lambrecht uderzył w betonowy przepust przy drodze. Pomimo natychmiastowej pomocy medycznej i przewiezienia do szpitala, nie udało się go uratować. Śmierć 22-letniego zawodnika wstrząsnęła całym kolarskim światem i na długo pozostanie w pamięci kibiców oraz uczestników wyścigu.
Rok później, w 2020 roku, doszło do kolejnego bardzo poważnego wypadku podczas finiszu w Katowicach. Holender Dylan Groenewegen zepchnął wtedy Fabio Jakobsena na barierki. Jakobsen doznał rozległych obrażeń twarzy i przez długi czas walczył o życie w szpitalu. Po wielu operacjach i żmudnej rehabilitacji wrócił jednak do zawodowego sportu. Ranni zostali też kolarze z Francji, Holandii, Hiszpanii oraz polski sędzia. Sprawca wypadku został ukarany przez Międzynarodową Unię Kolarską. Wypadki na Tour de Pologne, choć rzadko kończą się aż tak tragicznie, są niestety nieodłącznym elementem wyścigu.