Dziś rozpocznie się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Na skoczni w Wiśle Malice odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę czekają nas zawody drużynowe. Wraz z nowym sezonem zmieniono też kosmetycznie przepisy. Dotyczą one ważenia zawodników.

Od tego sezonu zawodnicy są ważeni bez butów i wkładek. To pozwala im zwiększyć swoją wagę o mniej więcej dwa kilogramy. Jeżeli skoczek przytył, skakać będzie na dłuższych nartach. Jeżeli został przy swojej wadze, będzie skakał na identycznych deskach jak w zeszłym sezonie. Reprezentacje do nowych zasad miały już okazję się przyzwyczaić w czasie letniego Grand Prix. Z tego powodu szczególnie w pierwszych konkursach było sporo dyskwalifikacji.

Nasi reprezentanci zdecydowali się nie zmieniać wagi. Maciej Kot w czasie spotkania z dziennikarzami zaznaczył dokładnie, że waży 60 kilogramów i 700 gram, czyli dokładnie tyle ile w zeszłym roku o tej porze. Kamil Stoch, zwycięzca zeszłorocznej decyzji Pucharu Świata dodał, że ta zmiana dla samych zawodników nie jest bardzo istotna.

To są drobne zmiany. Oczywiście nasza waga będzie mierzona bez obuwia skokowego. Natomiast tak naprawdę my próbujemy dostosować masę ciała do swojego samopoczucia, żeby czuć się dobrze z tą waga jaką mamy, a przy tym, żeby ona była jak najlepsza do jak najdłuższych skoków - mówił. 

Apoloniusz Tajner prezes Polskiego Związku Narciarskiego dodaje zaś, że "to była techniczna rzecz, do której trzeba było się dostosować, dlatego też zawodnicy to bagatelizują".

Drugą nowością w tym sezonie są specjalne czujniki, które montowane są na wiązaniach zawodników. Dla samych skoczków nie jest to nawet odczuwalne. Te małe urządzenia zbierają dane z rozbiegu, wybicia z progu, pozycji w locie oraz lądowania. Informacje zebrane w ten sposób mają pomóc trenerom, ale poprawić też bezpieczeństwo na skoczni. Dzięki temu sztaby trenerskie mogą podpowiedzieć też zawodnikom, co można jeszcze poprawić. Rywale zaś poznają mocne strony danego skoczka.

(j.)