Piłkarze peruwiańskiego zespołu Alianza Lima, którzy w ubiegłym tygodniu zostali zaatakowani przez swoich kibiców po porażce 0:4 z argentyńskim CA Huracan, na początku rewanżowego meczu z tym samym rywalem w ramach protestu stali nieruchomo przez 20 sekund.

Wraz z piłkarzami przeszliśmy trudne chwile. Musimy być silni i zjednoczeni. Porażka 0:4 na własnym boisku jest bardzo trudna. Jednak to pierwsza przegrana u siebie od 13 miesięcy, czyli od kiedy jestem trenerem tego zespołu - powiedział urugwajski trener Alianza Lima Guillermo Sanguinetti.

Tydzień temu jego podopieczni ulegli na własnym boisku argentyńskiemu zespołowi 0:4 w pierwszym meczu pierwszej rundy Copa Libertadores. Po tej porażce kilku graczy przegranej drużyny zostało zaatakowanych na ulicach Limy przez kibiców. Peruwiańska drużyna została również negatywnie przyjęta przez swoich fanów w poniedziałek w Buenos Aires, do którego przyleciała w związku z meczem rewanżowym.

W odpowiedzi zawodnicy przez pierwsze 20 sekund meczu stali nieruchomo. Zaskoczeni gospodarze wymieniali się piłką między sobą w formacji obronnej, czekając na jakąś reakcji rywali. Ci zaczęli biegać dopiero po 20 sekundach. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Ten wynik premiuje awansem do kolejnej rundy CA Huracan. 

Alianza to jeden z najbardziej utytułowanych peruwiańskich klubów. Mistrzostwo kraju zdobywał w sumie 22 razy.

(j.)