Arsenal zremisował z Newcastle United 4:4 w meczu 26. kolejki angielskiej Premier League. Kanonierzy prowadzili już 4:0, ale stracili punkty. W bramce Arsenalu wystąpił Wojciech Szczęsny.

Podopieczni Arsene'a Wengera zdobyli cztery bramki jeszcze przed upływem półgodziny gry. Najpierw sytuację sam na sam wykorzystał Theo Walcott, a później głową do siatki trafił Johan Djourou. Przy obu golach asysty zaliczył Andriej Arszawin. Kolejne dwie bramki zdobył Robin van Persie i wydawało się, że gospodarze leżą już na deskach. W 50. minucie miało miejsce decydujące o losach meczu zdarzenie. Abou Diaby był faulowany przez Kevina Nolana, za co odepchnął przeciwnika i zobaczył czerwoną kartkę. Minęło pięć minut i Szczęsny po raz pierwszy musiał wykazać się kunsztem, broniąc uderzenie Danny'ego Simpsona.

20 minut przed końcem padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Lauren Koscielny faulował w polu karnym Leona Besta, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Joey Barton. Polski bramkarz został całkowicie zmylony, a po chwili nie chciał oddać przeciwnikom futbolówki, za co został ukarany żółtą kartką. Po pięciu minutach Newcastle ponownie trafiło do siatki, ale arbiter niesłusznie odgwizdał spalonego. Minęła minuta i gospodarze mogli cieszyć się z gola. Best z najbliższej odległości pokonał Szczęsnego, który w kolejnych minutach musiał obronić dwa groźne strzały rywali. W 83. minucie podopieczni Alana Pardew zdobyli kontaktową bramkę po rzucie karnym podyktowanym za wątpliwy faul Tomasa Rosicky'ego. Tym razem Szczęsny był bliski wygrania pojedynku z Bartonem, ale ostatecznie piłka wpadła do siatki. Na dwie minuty przed końcem gospodarze doprowadzili do remisu. Cheik Tiote bez zastanowienia uderzył z powietrza i zapewnił Newcastle niezwykle cenny punkt.