Koszykarzom Phoenix Suns brakuje tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do finału Konferencji Zachodniej ligi NBA. Wczoraj "Słońca" pokonały na wyjeździe San Antonio Spurs 100:96 i prowadzą w rywalizacji do czterech wygranych 3:0.

Ojcem sukcesu gości był bez wątpienia Goran Dragic, który zdobył 26 punktów. 23 z nich uzyskał w czwartej kwarcie, w której popisał się trzema rzutami zza linii 6,25 m. Wspomagali go z 21 punktami Jason Richardson oraz Grant Hill - 18. Po pierwszej wygranej przez gospodarzy kwarcie 28:19 nic nie wskazywało, że doznają porażki. "Ostrogi" przegrały wszystkie trzy pozostałe, a ostatnią nawet różnicą piętnastu punktów.

Na wyróżnienie w szeregach gospodarzy zasłużył brązowy medalista olimpijski z Pekinu, Argentyńczyk Manu Ginobili - zdobywca 27 pkt. Tony Parker, który powrócił do zasadniczego składu, tym razem uzyskał tylko dziesięć punktów.

W Bostonie miejscowi Celtics przegrali w trzecim meczu półfinałowym Konfrencji Wschodniej z najlepszym zespołem rozgrywek sezonu zasadniczego Cleveland Cavaliers aż 95:124. Dzięki temu Kawalerzyści objęli prowadzenie 2:1. To pierwsza wygrana koszykarzy z Cleveland w Bostonie w fazie play off od 1992 roku i pierwsza tak wysoka porażka gospodarzy w historii, po sezonie zasadniczym. Goście już w pierwszej kwarcie uzyskali bezpieczną przewagę sięgająca dziewiętnastu punktów, potem stopniowo ją powiększali.

Lider Cavaliers LeBron James zdobył 38 punktów. 21 (rekord osobisty play off w jednej kwarcie) rzucił w pierwszej fazie gry. Zaliczył ponadto osiem zbiórek i siedem asyst. Bilans innych czołowych graczy gości to 20 punktów i 12 zbiórek Antawna Jamisona i 12 pkt i osiem asyst Shaquille O'Neala. Najcelniej wśród "Celtów" rzucał Rajon Rondo, który zdobył 18 pkt.