O godzinie 16.30 czasu warszawskiego polscy siatkarze zmierzą się w Sofii z Kubańczykami. Stawką meczu jest pierwsze miejsce w grupie F turnieju finałowego Ligi Światowej. Oba zespoły mają już zapewniony udział w jutrzejszych półfinałach.

Biało-czerwoni wczoraj pokonali Brazylijczyków 3:2. Była to już druga porażka mistrzów świata (wcześniej 0:3 z Kubą), którzy stracili szanse na miejsce w czołowej czwórce Final Six. Gramy o zwycięstwo, ale jak będzie, zobaczymy. Kubańczycy to trudny przeciwnik. Nie mieliśmy okazji w tym roku z nimi zagrać, co też jest dość ważne. Damy z siebie wszystko, bo dla nas każda wygrana jest ważna - przyznał rozgrywający kadry Paweł Zagumny.

Również trener Andrea Anastasi zapowiedział, że wystawi najmocniejszy skład, bo drużyna celuje w zwycięstwo. Nie ma żadnych kalkulacji, chcemy wygrać i koniec. Na pewno postawię na najlepszych - powiedział. Włoski szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę, że o trzy punkty będzie bardzo trudno. Kuba to młody zespół, który gra ofensywną siatkówkę. Są bardzo mocni w ataku i mają znakomity serwis. Musimy na to uważać - ocenił.

Dla zespołu z Karaibów LŚ to najważniejsze rozgrywki w tym sezonie. Nie udało się wywalczyć awansu do igrzysk w Londynie, dlatego przyjechaliśmy, by triumfować w Final Six - powiedział trener Orlando Blackwood.

W drugim piątkowym spotkaniu pewni już udziału w półfinale Bułgarzy zmierzą się z mistrzami olimpijskimi - Amerykanami.