Najlepsza polska biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk obchodzi dziś 29. urodziny. Ale świętować będzie skromnie i to dopiero wieczorem. Wcześniej bowiem trzykrotną medalistkę olimpijską z Vancouver czekają obowiązki. Trening. Justyna podobnie jak w minionych latach jest w Otepaeae w Estonii, gdzie w sobotę i niedzielę rozegrane zostaną zawody Pucharu Świata.

Sztab przygotował dla Justyny prezent niespodziankę. To dla nas tak samo ważny dzień, jak dla Justyny. Jesteśmy przygotowani na uczczenie jej urodzin. Jeszcze w Polsce zrzuciliśmy się na mały upominek i przywieźliśmy go ze sobą. Ponadto będzie butelka wina i kwiaty - opowiada asystent trenera Rafał Węgrzyn.

Rano Justyna będzie trenować. Co popołudniu? To już zależy od trenera Aleksandra Wierietielnego i Justyny. Jeśli będzie taka potrzeba, po obiedzie odbędą się jeszcze jedne zajęcia - zaznaczył Węgrzyn.

Kowalczyk przez ponad tydzień po zakończeniu Tour de Ski ćwiczyła na trasach w Szklarskiej Porębie. Nie były to bardzo mocne treningi z uwagi na kontuzjowane kolano. Wczoraj rano wyjechała do Pragi, stamtąd samolotem do Tallina, a potem samochodem do Otepaeae.

Otepaeae jest szczęśliwym miejscem dla Justyny. To właśnie w tej estońskiej miejscowości po raz pierwszy stanęła na podium zawodów Pucharu Świata 7 stycznia 2006 roku. Natomiast w następnym sezonie była na najwyższym stopniu.

Kowalczyk przyszła na świat w Limanowej, a jej dom rodzinny jest w Kasinie Wielkiej. Urodziny mam 19 stycznia, bo tak jest w akcie urodzenia i ta data jest prawdziwa, ale jakoś tak wyszło, że wszędzie indziej oficjalnie widnieje 23. W końcu to tylko cztery dni różnicy - tłumaczy na swojej stronie internetowej.

Urodziny może zatem świętować dwukrotnie. Do wyjaśnienia pozostaje jedynie kwestia znaku zodiaku. Jak sama przyznaje, zdecydowanie bliżej jest jej do upartego Koziorożca.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!