"Przygotujemy specjalne rozwiązania na tą okoliczność i będziemy gotowi" - powiedział Aleksander Dziewa o zbliżającym się meczu w ramach eliminacji mistrzostw Europy w koszykówce. Sportowiec rozmawiał z Wojciechem Marczykiem z redakcji sportowej RMF FM. Polscy koszykarze w czwartek rozegrają kolejne spotkanie eliminacji mistrzostw Europy. Biało-czerwoni grają w eliminacjach, choć są współgospodarzami turnieju i są pewni awansu na Euro basket. Nasza kadra zmierzy się w Austrią w czwartek, 23 lutego, w dniu otwarcia nowej hali w Sosnowcu.

Polscy koszykarze jako współgospodarz mistrzostw Europy w 2025 mają zapewniony udział w turnieju. Chcą jednak wygrać każde spotkanie.

Robota nie jest skończona, chcemy wygrać oba mecze, dla siebie, dla kibiców, zająć w grupie pierwsze miejsce, przed Chorwacją. Nieważne, czy mamy już awans, czy nie - podkreśla Dziewa.

"Widać zainteresowanie koszykówką w Polsce"

Mecz Polski z Austrią będzie pierwszym, jaki zostanie rozgrany w nowej hali sportowej, która wchodzi w skład Zagłębiowskiego Parku Sportowego. Trybuny w nowej hali są biało-czerwono-zielone i - jak podkreśla z uśmiechem Aleksander Dziewa - przypominają barwy Śląska Wrocław, którego jest zawodnikiem.

To bardzo przyjemna hala. Widać, że może być tu głośno, bo tak są skonstruowane trybuny. Na pewno będzie huczny doping. Cieszymy się, że bilety zostały wyprzedane już miesiąc wcześniej. Widać zainteresowanie koszykówką w Polsce. Zresztą po to gramy, aby jak najwięcej kibiców mogło oglądać tę dyscyplinę - powiedział środkowy Śląska Wrocław.

Dziewa o grze we własnej hali

Do nowego obiektu koszykarze zawsze muszą się przyzwyczaić. Chodzi m.in.: o światło, które w niektórych miejscach może oślepiać w czasie rzutu, czy o punkty odniesienia na parkiecie względem kosza. Aleksander Dziewa zaznacza jednak, że treningi, od poniedziałku, na nowej hali w Sosnowcu powinny wystarczyć.

Trenujemy tu od poniedziałku, mamy więc więcej czasu, by się nauczyć tej hali, niż nasz przeciwnik. Jest to jakaś przewaga. Kosze tutaj, w hali, są dobre, porównując je do tych na Torwarze w Warszawie, które były o wiele trudniejsze - wyjaśnia Dziewa.

Dziewa: Będziemy gotowi

Kadra prowadzona przez Igora Milicicia poprzedni mecz z Austrią w eliminacjach mistrzostw Europy wygrała pewnie 91:55. Czwartkowy mecz może być jednak o wiele trudniejszy. Wszystko z powodu sytuacji zdrowotnej w naszej kadrze. Wielu graczy narzeka na infekcje i nie wiadomo do końca, z których graczy będzie mógł skorzystać szkoleniowiec.

Trener uczula nas na zagrożenie w strefie podkoszowej. Przygotujemy specjalne rozwiązania na tą okoliczność i będziemy gotowi - podkreśla Aleksander Dziewa.

Po meczu z Austrią polski zespół zagra we Fryburgu ze Szwajcarią na zakończenie preeliminacji. Biało-czerwoni są liderami grupy E z bilansem trzech zwycięstw i jednej porażki.

Opracowanie: