Tenisista z Serbii przegrał niespodziewanie w półfinale turnieju ATP w Bazylei z Japończykiem Keim Nishikorim. W drugim półfinale Roger Federer wygrał ze Stanislasem Wawrinką.

Japończyk jest obecnie 32. w tenisowym rankingu, ale potwierdził opinię o swoim nieprzeciętnym talencie. W pierwszym secie na korcie dominował Djoković, ale w drugiej partii mniej doświadczony Nishikori walczył do końca i wygrał w tie-breaku. Trzeci set był już koncertem japońskiego zawodnika, który wygrał 6:0.

Lider rankingu zagrał w Szwajcarii po sześciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją pleców. Z problemami zdrowotnymi zmagał się także w trakcie meczu z Japończykiem. Z powodu bólu prawego ramienia dwukrotnie prosił o przerwę. Serb nie zasłaniał się jednak urazem i chwalił rywala. Odpowiadał nawet na najlepsze moje zagrania, grał po prostu świetnie - podkreślił.

To czwarta w tym roku porażka Djokovicia, ale tylko Nishikori i Federer pokonali go w normalnych warunkach, bowiem dwukrotnie Serb schodził z kortu z powodu kontuzji. Jego tegoroczny bilans wygląda niesamowicie: 68 zwycięstw - 4 porażki.

W drugim półfinale Roger Federer pokonał bez większych kłopotów swojego rodaka Stanislasa Wawrinkę wygrywając 7:6, 6:2.