Podobnie jak w ubiegłym sezonie rezygnuję ze startów w Tour de Ski. Nie uciekam i nie chowam się jak sugeruje część moich konkurentek. Będę trenować i to bardzo intesywnie w Oslo - powiedziała najgroźniejsza konkurentka mistrzyni olimpijskiej Justyny Kowalczyk.

Norweżka jako jedyna ze ścisłej czołówki Pucharu Świata nie wystartuje w prestiżowym cyklu zawodów Tour de Ski.

Przed rokiem zrobiłam to samo i jak się okazało była to bardzo słuszna decyzja. Pomimo utraty pewnych korzyści finansowych zdobyłam jednak aż pięć medali zimowych igrzysk w Vancouver. Zdaję sobie sprawę z tego, że stracę wiele premii lecz mistrzostwa świata u mnie w domu są najwyższym priorytetem mojej kariery. Sezon jest tak intensywny że nie można uczestniczyć we wszystkich zawodach - mówiła Bjoergen w norweskiej telewizji NRK.

Pochodząca z Rognes w środkowej Norwegii Bjoergen, przez większą część roku mieszka w Oslo, gdzie rozegrane zostaną mistrzostwa świata. Już teraz znam trasy tak dobrze, że w wolnych chwilach biegam po nich wirtualnie. Przy tak małych marginesach wśród czołówki to może być moja przewaga nad konkurentkami, ponieważ trasy te nie należą do zbyt łatwych - zaznaczyła.

Biegaczka wyznała także, że po sukcesie olimpijskim oczekiwania kibiców i mediów wobec niej znacząco wzrosły. Może nawet zbyt duże, ponieważ wszyscy liczą, że wygram wszystko. Ja z kolei naturalnie odczuwam tą silną presję już dzisiaj - skomentowała.