Budżet badań antydopingowych w Polsce ma wrosnąć do sześciu milionów złotych. Takie dofinansowanie polskiej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie zapowiada minister sportu Adam Giersz.

Jak zdradził minister, przed wyjazdem do Vancouver wszyscy polscy olimpijczycy przeszli badania antydopingowe, ale to sito miało wielkie dziury. Zostali przebadani tylko nie pod kątem EPO, czyli tego środka, który wykryto u Kornelii. Nie było jeszcze uruchomionej procedury badania EPO - powiedział Adam Giersz naszemu reporterowi Mariuszowi Piekarskiemu.

Za dwukrotnie większe pieniądze ma być badanych nie 2,5, ale 5 tysięcy próbek pobranych od sportowców rocznie. To jednak również nie daje gwarancji. Różne środki dopingowe stosuje się bowiem na różnych etapach przygotowawczych i przed wylotem np. na igrzyska nie ma już po nich śladu. Zwykle zawodnicy stosujący doping, jadą już na igrzyska olimpijskie "czyści", wypłukani z tych środków dopingujących - przyznał Adam Giersz.

Dlatego kluczowe są lotne kontrole - nie w trakcie igrzysk, a w czasie całego sezonu. Ale za to odpowiada już Światowa Agencja Antydopingowa .