Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielają pomocy turyście w rejonie Rysów. Mężczyzna pomylił drogę i wszedł w trudny wspinaczkowy teren pod Niżnymi Rysami. W ostatnich dniach w Tatrach panują bardzo niebezpieczne warunki.

REKLAMA

  • Ratownicy TOPR prowadzą akcję ratunkową w rejonie Rysów, gdzie turysta pomylił drogę i utknął w trudnym wspinaczkowym terenie pod Niżnymi Rysami.
  • W Tatrach panują bardzo trudne warunki: silny wiatr, wzrost zagrożenia lawinowego i prognozowane obfite opady śniegu.
  • Od 22 grudnia ratownicy udzielili pomocy 18 osobom, a święta upłynęły pod znakiem poważnych wypadków związanych z upadkami z dużej wysokości.
  • Informacje lokalne i ogólnopolskie znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

To kolejna akcja ratunkowa w rejonie Rysów w Tatrach. Turysta, idąc na najwyższy polski szczyt, pomylił drogę. O godzinie 7:00 powiadomił służby, że wszedł w trudny wspinaczkowy teren pod Niżnymi Rysami i nie potrafi się stamtąd samodzielnie wydostać. Groził mu upadek z dużej wysokości.

Ratownicy przylecieli na miejsce śmigłowcem i desantowali się powyżej uwięzionego mężczyzny. Następnie, po dotarciu do poszkodowanego, rozpoczną jego ewakuację z niebezpiecznego terenu przy użyciu technik linowych.

Trudne warunki w Tatrach

Ratownicy cały czas podkreślają, że w Tatrach panują bardzo trudne warunki. Wieje silny wiatr, który błyskawicznie zasypuje ślady na śniegu i powoduje szybkie wychłodzenie organizmu. Wzrosło także zagrożenie lawinowe, a od jutra prognozowane są obfite opady śniegu.

Pracowite święta dla ratowników

W okresie świątecznym, od 22 grudnia, ratownicy TOPR udzielili pomocy 18 osobom w Tatrach. Święta Bożego Narodzenia upłynęły pod znakiem kilku poważnych wypadków związanych z upadkami z dużej wysokości.

Najpoważniejsze zdarzenia miały miejsce m.in. w rejonie Doliny za Mnichem oraz na Rysach, gdzie turyści doznali poważnych obrażeń, wymagających akcji ratunkowych z udziałem kilkunastu ratowników, noszy, asekuracji linowej, a nawet drona transportowego i śmigłowca.

Ratownicy musieli też interweniować w trudnych warunkach pogodowych po zmroku. W kilku przypadkach poszkodowani mieli dużo szczęścia, doznając jedynie powierzchownych urazów mimo groźnych upadków.