Była dyrektorka liceum w Sulejówku na Mazowszu walczy o przywrócenie na stanowisko. Właśnie złożyła pismo w tej sprawie u wojewody - dowiedział się reporter RMF FM Michał Radkowski. Kobieta dwa tygodnie temu w trybie natychmiastowym została zwolniona przez burmistrza, choć nadal uczy w szkole. Wtedy murem stanęli za nią uczniowie, rodzice i część nauczycieli, choć ciążą na niej poważne zarzuty, którymi zajmuje się prokuratura. Chodzi między innymi o nieprawidłowości finansowe.
Wypowiedzenie wręczył dyrektorce burmistrz w szkole, gdy trwały lekcje. To zbulwersowało uczniów, którzy uniemożliwili mu opuszczenie budynku. Murem za dyrektorką stanęli także rodzice i część nauczycieli. Na byłej już dyrektorce ciążą poważne zarzuty, m.in. dotyczące nieprawidłowości finansowych i mobbingu.
Jolanta Oniszk-Palacz uważa, że została niesprawiedliwie potraktowana, dlatego wysłała pismo do wojewody mazowieckiego. W nim punkt po punkcie odnosi się do zarzutów, które znalazły się w zwolnieniu.
Chodzi m.in. o nieprawidłowe zarządzanie pieniędzmi z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. To np. sprawa wyjazdu integracyjnego do Turcji, jaki dyrektorka miała zorganizować dla pracowników liceum.
Jest też zarzut dotyczący nieodpowiedniego przechowywania dokumentów archiwalnych. Według burmistrza niszczono dokumenty, na podstawie których organizowano lekcje religii. Kolejny zarzut dotyczy wypłacania pieniędzy nauczycielom za lekcje, które się nie odbyły.
Sprawą zajmuje się prokuratura. Śledztwo toczy się w sprawie, więc na razie nikt nie usłyszał zarzutów. Trwa przesłuchiwanie świadków i analizowanie dokumentów. Na tym etapie postępowania brakuje dowodów, by miało dojść do przestępstwa - twierdzi prokuratura.
Burmistrz Sulejówka poza tymi zarzutami, którymi zajmuje się prokuratura, miał także wskazywać na stosowanie przez byłą dyrektorkę mobbingu wobec niektórych nauczycieli i zastraszanie rodziców.
Wyjaśniłam wszystkie te zarzuty. Wszystkie te sprawy krok po kroku. Mam nadzieję, że te wszystkie wyjaśnienia będą na tyle czytelne i jasne, że pan wojewoda spojrzy na to obiektywnym wzrokiem i oceni całą sytuację. I ta ocena będzie dla mnie pozytywna - mówi zwolniona dyrektorka.
Do listu załączono też listy poparcia od rodziców i uczniów z ich podpisami.
Wysłali oni również pismo do kuratorium oświaty, by wstrzymać konkurs na nowego dyrektora, ale - jak informuje reporter RMF FM - kuratorium nie może tego zrobić, bo za konkurs odpowiada organ prowadzący szkołę, czyli w tym przypadku burmistrz Sulejówka, który poprzednią dyrektorkę odwołał i rozpisał nowy konkurs.
Wojewoda mazowiecki sprawdzi, czy były podstawy do zwolnienia w trybie natychmiastowym dyrektorki liceum w Sulejówku. Dziś otrzymał od niej pismo w tej sprawie.
To trochę jednak potrwa. Na razie Mariusz Frankowski musi zapoznać się z pismem i poprosił burmistrza o przesłanie wszystkich dokumentów, na podstawie których zwolnił dyrektorkę.
Na tej podstawie będziemy sprawdzać, czy jest podstawa do wszczęcia postępowania o uchylenie tych zarządzeń, czy jednak wszystko odbyło się zgodnie z prawem - mówi wojewoda mazowiecki.
Jak dodaje, "gdyby okazało się, że odwołanie było niezgodne z prawem, to wtedy organ prowadzący musiałby przywrócić tę osobę na stanowisko dyrektora. I wtedy unieważnić konkurs".
Konkurs na nowego dyrektora liceum burmistrz rozpisał w zeszłym tygodniu.
Do przyszłego wtorku kandydaci mogą składać swoje zgłoszenia. Rozstrzygnięcie konkursu możliwe jest jeszcze w tym miesiącu.