Piłkarze ręczni Orlen Wisły wygrali w Płocku z FC Porto 29:28 (14:15) w swoim ostatnim meczu w grupie B Ligi Mistrzów. „Nafciarze” awansowali do fazy pucharowej rozgrywek, gdzie czeka na nich mistrz Francji, trzecia drużyna grupy A - Paris St. Germain.

REKLAMA

Przed meczem było już wiadomo, że trzecie miejsce w grupie A zajął Paris St. Germain. Francuzi musieli poczekać do czwartkowego wieczoru, by poznać swojego rywala w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na parkiecie Orlen Areny o szóste miejsce w grupie B walczyli podopieczni trenera Xaviego Sabate i mistrzowie Portugalii FC Porto.

Stawka spotkania była identyczna jak przed rokiem w ostatniej kolejce fazy grupowej. Wtedy również, choć na wyjeździe, Orlen Wisła walczyła z FC Porto o awans do fazy grupowej. Wówczas płocczanie pokonali rywali, a potem wygrali dwumecz z francuskim Nantes i odpadli z rozgrywek dopiero w ćwierćfinale, kiedy zostali pokonani przez późniejszego zwycięzcę Ligi Mistrzów - Magdeburg SC.

W Płocku nikt nie miał nic przeciwko temu, by ten scenariusz się powtórzył. Po ostatnim meczu fazy grupowej wiele wskazuje na to, że tak może być.

Początek spotkania był wyrównany. W 4. minucie na tablicy był wynik 4:4, wszystkie cztery bramki dla gości rzucił Nikolaj Christensen. Po niewykorzystanym przez Tina Lucina rzucie karnym, goście zdobyli dwa gole z rzędu i wyszli na prowadzenie. W 13. min, po rzutach Tomasa Pirocha i Niko Mindegii, znowu był remis 6:6.

Kolejne minuty to znowu remis. Od stanu 11:11 dwa gole zdobyli goście i ponownie mieli dwubramkową przewagę. Mimo że trener Sabate poprosił o czas, to w 26. min, rywale z Portugalii powiększyli ją do trzech bramek (12:15). Ostatecznie do szatni drużyny zeszły przy wyniku 14:15.

W drugiej połowie płocczanie szybko odrobili straty, a w 35. min po bramce Gergo Fazekasa wyszli na prowadzenie 17:16. Mirko Alilovic nieco przestraszył gości, bo zaczęli popełniać błędy. W 38. min po golu Abela Serdio, Orlen Wisła odnotowała dwie bramki przewagi 19:17. W tej sytuacji trener gości Carlos Resende poprosił o czas.

W 42. min, wykorzystując błąd FC Porto, do bramki rywali trafił Tin Lucin i płocczanie prowadzili 20:17. Spora w tym zasługa Alilovica, który obronił kilka ważnych piłek.

Ostatni kwadrans gry Orlen Wisła rozpoczęła od wyniku 22:19, ale goście szybko zmniejszyli straty do wyniku 22:21. Znowu dwukrotnie popisał się obroną Alilovic, a w efekcie płocczanie ponownie prowadzili w 48. min 24:21.

Jak twierdzą znawcy, mecz zaczyna się od 50. minuty. Tak było i tym razem, bo w 54. min na tablicy był wynik 25:24 i zaczynał się horror. Przy stanie 27:26 w 56. min rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał Miha Zarabec, za to gola na wyrównanie 27:27 zaliczył Antonio Arela.

Dla Orlen Wisły wynik podwyższył Fazekas, a w odpowiedzi sędziowie odgwizdali gościom faul ataku. Orlen Wisła straciła piłkę, ale nie udał się też atak rywali, bo Lovro Mihic przechwycił piłkę i zdobył 29. bramkę dla Płocka. Na listę strzelców wpisał się jeszcze Christensen, ale i tak podopieczni Xaviego Sabate wygrali spotkanie i awansowali do fazy grupowej.

Pierwszy mecz 1/8 finału zostanie rozegrany 27 lub 28 marca w Orlen Arenie w Płocku.

Orlen Wisła Płock - FC Porto 29:28 (14:15)

Orlen Wisła: Mirko Alilovic, Marcel Jastrzębski - Michal Daszek 2, Miha Zarabec 4, Tin Lucin 4, Tomas Piroch 3, Abel Serdio 4, Leon Susnia, Kirył Samoila, Gergo Fazekas 2, Przemysław Krajewski 1, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik 4, Lovro Mihic 3, Niko Mindegia 2, Dmitry Żytnikow.

FC Porto: Nikola Mitrevski, Diogo Marques - Pedro Valdes 3, David Fernandez 2, Rui Silva 2, Leonel Fernandes 2, Diogo Branquinho 2, Antonio Martinez, Antonio Areia 5, Nikolaj Christensen 7, Diogo Marques, Ricardo Brandao, Fabio Magalhaes 1, Ignatio Plaza 4.

Karne minuty: Orlen Wisła - 4, FC Porto - 6 minut. Sędziowali: Peter Horvath, Balazs Marton z Węgier.