Gościni, rektorka czy magistra - pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego uporządkują sprawę żeńskich końcówek. Pracują nad słownikiem feminatywów. Chodzi o język równości i używanie żeńskich określeń stanowisk czy zawodów.

REKLAMA

Powołano zespół, który ma opracować słownik stanowisk. Na etapie tworzenia tego słownika czasem pojawiają się różne problemy, np. czy będzie to magisterka czy magistra, doktorka czy doktora. Od razu zdradzę, że obie formy są poprawne. Mamy też oryginalne zawody np. kapitan statku. Jeśli będzie to kobieta, to będziemy mieli kapitankę - mówi profesor Zenon Lica, językoznawca z Instytutu Logopedii Uniwersytetu Gdańskiego.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Gościni, rektorka i magistra. Na UG powstaje słownik feminatywów

Specjalny słownik ma uporządkować kwestię nazewnictwa stanowisk w formie żeńskiej. Te, niegdyś powszechnie stosowane, zanikały przez ostatnie dziesięciolecia.

Prof. Lica ze zdziwieniem przyjmuje reakcję niektórych osób na feminatywy. To są formy, które znane są od ponad stu lat. To wszystko zepsuło się w okresie socjalistycznym, to w PRL uznano, że formy męskie będą lepsze, jedyne - wskazuje.

Uczony wskazuje, że ówczesne władze uznały, iż zawody są męskie, a jeśli wykonuje je kobieta, to wystarczy dodać rzeczownik pani, np. pani profesor, pani prezydent. Gorsze zawody, jak traktorzystka, chlewmistrzyni czy sprzątaczka - to wszystkim pasowało i nie budziło żadnego oporu - zaznaczył prof. Zenon Lica.

Prace nad słownikiem feminatywów mają potrwać do końca roku. Ma on być ogólnodostępny także w formie online na stronie internetowej Uniwersytetu Gdańskiego.