65-latek z powiatu białogardzkiego w Zachodniopomorskiem pierwszą śmiertelną ofiarą tlenku węgla w tym roku w tym województwie. "Źródłem obecności tlenku węgla był piec kaflowy, w pomieszczeniu nie było autonomicznej czujki tlenku węgla. Mimo podjętej reanimacji lekarz stwierdził zgon mężczyzny"- przekazał RMF FM rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, asp. Dariusz Schacht.

REKLAMA

Do tragicznego zdarzenia doszło w środę po południu w miejscowości Podwilcze w powiecie białogardzkim.

Nieprzytomnego 65-latka znalazł w mieszkaniu jego brat. Zanim na miejsce dotarły służby próbował go reanimować. Poszkodowany został ewakuowany z pomieszczenia na zewnątrz, gdzie kontynuowano udzielenie mu pomocy medycznej.

Jak informuje straż pożarna, w mieszkaniu urządzenie pomiarowe wskazało obecność tlenku węgla o stężeniu 122 ppm. Źródłem był piec kaflowy - przekazał strażak.

Dodał, że w pomieszczeniu nie było autonomicznej czujki tlenku węgla.

Niestety, pomimo podjętej reanimacji lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Na miejsce działania prowadziły 3 zastępy straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego i lotniczego pogotowia.

Zachodniopomorska straż pożarna apeluje do mieszkańców o zakup i montaż w mieszkaniu autonomicznej czujki tlenku węgla. To urządzenie kosztuje kilkadziesiąt złotych, a może uratować życie - wskazał asp. Dariusz Schacht.

65-latek jest pierwszą w tym roku w Zachodniopomorskiem śmiertelną ofiarą czadu.