Prokuratura złożyła zażalenie na brak aresztu dla ks. Krystiana K. z diecezji sosnowieckiej, o czym zadecydował sąd I instancji. W marcu 2024 roku w mieszkaniu duchownego zmarł młody mężczyzna, śledczy ujawnili również posiadanie dużej ilości środków odurzających.
Szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Zbigniew Pawlik poinformował o złożeniu zażalenia na brak aresztu dla podejrzanego. Jak zaznaczył, nie ma jeszcze wyznaczonego terminu posiedzenia.
W 2024 roku prokuratura zastosowała wobec ks. Krystiana K. dozór policji, zakazała mu opuszczać kraj i zatrzymała paszport. Po przesłuchaniu został zwolniony. Teraz śledczy uzyskali ostatnią specjalistyczną opinię i po zgromadzeniu pełnego materiału dowodowego ponownie wydali polecenie zatrzymania księdza, by uzupełnić i zmienić mu zarzuty.
Prokuratura już wcześniej skierowała wniosek o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. 10 stycznia sąd uznał jednak, że zastosowane już wcześniej tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze będą wystarczające.
Jeśli teraz sąd okręgowy nie uwzględni zażalenia prokuratury, ksiądz będzie odpowiadał z wolnej stopy.
20 marca 2024 roku służby otrzymały wezwanie do mieszkania zajmowanego przez ks. Krystiana K. z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu.
W środku znajdował się nie dający oznak życia mężczyzna. Funkcjonariusze znaleźli także 3,55 grama mefedronu. Badania wykazały, że duchowny był pod wpływem środka. Śledczy potwierdzili, że Krystian K. w dniu zdarzenia wybiegł z domu i wyrzucił w krzaki butelkę, w której była substancja o nazwie 1,4-butanodiol. Nie jest ona zabroniona, ale ma działanie podobne do narkotyków.
Życia znalezionego w mieszkaniu mężczyzny nie udało się uratować.
Główny zarzut przeciwko ks. Krystianowi K. to nieumyślne spowodowanie śmierci. Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, iż zgon pokrzywdzonego spowodowany był działaniem podejrzanego i wynikał z podania pokrzywdzonemu różnych środków - informował prok. Pawlik.
Prokuratura zmieniła dotychczasowy zarzut dotyczący narkotyków. Okazało się, że znaleziony w mieszkaniu księdza mefedron mógłby odurzyć kilkadziesiąt osób, dlatego odpowie on za posiadanie znacznej ilości takich środków.
Śledczy zarzucają duchownemu popełnienie jeszcze jednego przestępstwa, ale jego treść nie została ujawniona ze względu na dobro pokrzywdzonego. Prokuratura nie podaje też innych szczegółów - wniosła o to rodzina zmarłego. Nie wiadomo np., jakie są wyniki sekcji zwłok i późniejszych badań.
Prokuratura zapowiada, że zamierza wkrótce przesłać do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu.