Minister klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska opublikowała na platformie X nagranie pokazujące ukryte przejście do łazienki ze strefą relaksu w gabinecie dyrektora Lasów Państwowych w Pile. „Oto oryginalny wierzchołek góry absurdów w Lasach Państwowych za rządów PiS” – skomentowała szefowa resortu.

REKLAMA

Oto oryginalny wierzchoek gry absurdw w @LPanstwowe za rzdw PiS. W Regionalnej Dyrekcji Lasw Pastwowych w Pile wydano blisko 100 tysicy zotych na dodatkow 'azienk' w gabinecie dyrektora. Jest zakamuflowana i ma stref relaksu. A ta zwyka jest od zawsze 5 metrw obok... pic.twitter.com/miAYJY64dJ

hennigkloskaApril 4, 2024

Film pokazuje drzwi ukryte za flagami rozstawionymi w gabinecie dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. Przez nie można się dostać do strefy relaksu z kanapą. Dalej znajduje się łazienka z prysznicem i toaletą.

Minister Henning-Kloska przekazała, że na inwestycję wydano 100 tys. złotych. Dodała, że pięć metrów od gabinetu jest zwykła łazienka i zadała pytanie: "Ktoś ma pomysł, po co byłemu dyrektorowi takie luksusy?".

"Pralnia pieniędzy dla poprzedniej władzy"

O nieprawidłowościach w Lasach Państwowych mówił też wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała. Instytucja, która zamiast zajmować się zrównoważoną gospodarką leśną i aspektami przyrodniczymi, tak naprawdę stała się swoistą pralnią pieniędzy dla poprzedniej władzy - powiedział wiceminister na konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek.

Jak wskazał, w trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej z funduszy LP wydano 2,8 mln zł na różne działania w nadleśnictwach, pokrywających się z okręgiem wyborczym ówczesnego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Józefa Kubicy, kandydującego na posła z ramienia Suwerennej Polski.

Dorożała poinformował też, że do podobnej sytuacji doszło w przypadku posła SP Michała Wosia. Od czerwca do października 2023 r. w miejscach pokrywających się z okręgiem wyborczym Wosia, m.in. w nadleśnictwie Rybnik na różne imprezy towarzyszące Lasy wydały ponad 1,3 mln zł - mówił wiceminister. Jak podkreślał, są dokumenty potwierdzające takie wydatki.

Audyt w Lasach Państwowych

Jak przypomniały w czwartek w komunikacie Lasy Państwowe, audyt trwa od stycznia, a ma potrwać do końca roku. Kontrola rozpoczęła się w dyrekcji generalnej, a obecnie jest prowadzona na wszystkich szczeblach organizacyjnych, w dyrekcjach regionalnych i nadleśnictwach, a także w zakładach krajowych.

Zagadnienia podlegające audytowi to m.in. finansowanie wydarzeń typu pikniki w okręgu wyborczym byłego dyrektora generalnego LP; ponad 1200 transakcji zamiany nieruchomości w okresie 2020-2023; pozorne zatrudnianie polityków bądź osób z nimi związanych; sponsorowanie i umowy dla licznych podmiotów o powiązaniach politycznych i towarzyskich.

Lasy wymieniły też nabycie zespołu pałacowo-parkowego Brynek w woj. śląskim; nieprawidłowości dotyczące ewidencjonowania czasu pracy i rozliczania delegacji służbowych przez byłego rzecznika LP; wyłanianie wykonawców usług czy dostawców towaru bez zachowania zasad konkurencyjności.

LP podkreśliły, że część ustaleń z audytu stała się już przedmiotem zawiadomień kierowanych do wymiaru sprawiedliwości, jak np. nieprawidłowości w zakresie sprzedaży nieruchomości mieszkalnych w Gdańsku, czy akcja budowy bilbordów reklamowych z budżetem 65 mln zł.

Zgodnie z komunikatem Lasów, zawansowana jest kontrola finansowania płatnych publikacji w mediach. Szacuje się, że na artykuły sponsorowane, programy telewizyjne i spoty radiowe w latach 2020-2023 wydanych zostało 8-10 mln zł, a pieniądze trafiały do "mediów określonego nurtu", bez wcześniejszego rozpoznania ofert rynkowych. Wskazały np. koszt około 40 publikacji w tygodniku "DoRzeczy".

Według LP, audyt dotyczy także konkursów organizowanych przez Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, na czele z konkursem "Drewno jest z lasu". Ponad 11 mln zł trafiło w nieczytelny sposób głównie do parafii katolickich - podkreśliły Lasy.

"Nasze zastrzeżenia budzi też rozmiar finansowania remontów dróg samorządowych z funduszu leśnego. To nie przypadek, że w roku wyborów parlamentarnych wydano więcej niż przez poprzednie siedem lat. Tym bardziej, że do zdjęć z symbolicznymi czekami ustawiali się politycy Suwerennej Polski" - oświadczył dyrektor generalny Witold Koss, cytowany w komunikacie Lasów. "Dlatego zdecydowanie zrywamy z podobnymi praktykami i wprowadzamy rozwiązania, które uniemożliwią je w przyszłości" - dodał Koss.