Dokładnie 80 lat temu, 14 października 1943 roku, wybuchło powstanie w byłym niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze na Lubelszczyźnie. Od wczoraj zwiedzający mogą zobaczyć to miejsce w nowej odsłonie.

Obóz zagłady w Sobiborze został założony przez niemieckich okupantów na terenie obecnej gminy Włodawa na Lubelszczyźnie w maju 1942 roku. Istniał on do grudnia 1943 roku. Zamordowanych na terenie obozu zostało około 180 tys. osób.

80 lat temu

Jak przypomina Państwowe Muzeum na Majdanku (muzeum w Sobiborze jest oddziałem placówki), więźniowie zamierzający wzniecić bunt brali pod uwagę różne możliwości - m.in. otrucie członków załogi SS i podłożenie bomby w kantynie.

"Sytuacja więźniów uległa zasadniczej zmianie pod koniec września 1943 r., gdy w obozie osadzono grupę jeńców Armii Czerwonej pochodzenia żydowskiego" - podaje muzeum. Podkreśla, że "przystąpienie do konspiracji jeńców doświadczonych w walce, umiejących posługiwać się bronią sprawiło, że idea buntu nabrała realnego kształtu".

"Plan przewidywał potajemną likwidację wszystkich SS-manów, zdobycie broni, a następnie sforsowanie głównej bramy. Potem uciekinierzy mieli rozproszyć się, by łatwiej uniknąć pościgu i ratować się na własną rękę. Ze względu na całkowitą izolację w powstaniu nie brali udziału członkowie Sonderkommando" - przypomina Państwowe Muzeum na Majdanku.

Powstanie więźniów w obozie zagłady w Sobiborze wybuchło 14 października 1943 roku, był to czwartek, około godziny 16.

"Działano zgodnie z ustaleniami: kolejnych SS-manów zwabiano do warsztatów pod różnymi pretekstami, tam ich likwidowano, a ciała starano się ukryć. Ważnym elementem planu było odcięcie prądu i przecięcie kabla telefonicznego, aby uniemożliwić wezwanie pomocy" - relacjonuje muzeum.

Około godziny 17 więźniowie, jak każdego dnia, ustawili się do apelu, aby nie wzbudzić podejrzeń. Wówczas jeden z przywódców buntu krzyknął: "Towarzysze! Do bramy!". Więźniowie rozbiegli się, wpadli w panikę lub zaczęli nacierać na główną bramę obozową. Inni poszli do zbrojowni po broń i amunicję. Pomiędzy strażnikami obozowymi a więźniami wywiązała się strzelanina.

Z obozu udało się zbiec około trzystu więźniom spośród około sześciuset wszystkich, którzy przebywali tam w tym czasie. Historycy szacują, że wojnę udało się przeżyć około 40-70 osobom.

O pracach na terenie dawnego obozu zagłady

Państwowe Muzeum na Majdanku poinformowało, że 13 października dawny obóz w Sobiborze został udostępniony w nowoczesnej wersji dla zwiedzających. Powstał tam m.in. nowy budynek edukacyjny.

"W ramach zakończonych prac zabezpieczono relikty obozowe odnalezione w trakcie badań archeologicznych, wskazano miejsca o szczególnym znaczeniu dla historii Sobiboru oraz stworzono łączącą je trasę zwiedzania" - poinformowało muzeum.

Jak podaje, "wytyczono m.in. przebieg drogi, zwanej w żargonie obozowym Schlauchem, którą SS-mani pędzili ofiary na śmierć", a także odnaleziono, wyeksponowano i oznakowano oryginalne fundamenty komór gazowych.

"Tuż za budynkiem muzealnym, przy początkowym biegu Ściany Pamięci, ustawiono rzeźbę matki z dzieckiem autorstwa Mieczysława Weltera" - przekazała placówka.