Są pierwsze informacje, że prawie 80 procent osób, które głosowały na Napieralskiego teraz oddało swój głos na Komorowskiego. W związku z tym wyraźnie i zdecydowanie można powiedzieć, że Komorowski wygrał dzięki głosom Napieralskiego - uważa politolog prof. Kazimierz Kik. Pierwsze sondaże dały Bronisławowi Komorowskiemu niewielką przewagę nad Jarosławem Kaczyńskim.

Zobacz również:

Według wstępnych badań, 68,8 procent wyborców, którzy w pierwszej turze poparli Grzegorza Napieralskiego, w niedzielę oddało głos na Bronisława Komorowskiego. Na szefa PiS zagłosowało natomiast 31,2 procent wyborców Napieralskiego - wynika z sondażu TNS OBOP dla TVP.

Według prof. Kazimierza Kika, "wyraźnie widać, że Komorowski wygrał głosami lewicy".

Jak stwierdził politolog, wyborcy Napieralskiego oddali swe głosy na Komorowskiego, pomimo że nie opowiedział się on za żadnym z kandydatów. Elektorat lewicy jest - w odróżnieniu od elektoratu prawicy - świadomy, samodzielny, nie potrzebuje wskazówek i kazań z ambony - podkreślił prof. Kik.

Te wyniki tworzą nową perspektywę dla kraju, być może będzie to szansa na stopniowe zasypywanie podziałów na polskiej scenie politycznej - na razie na lewym skrzydle sceny politycznej, pomiędzy centroprawicą a lewicą - dodał.

W opinii politologa, Jarosław Kaczyński - mimo że sondaże nie wskazują na jego wygraną - uzyskał bardzo dobry wynik wyborach. Przegrał nieznacznie dzięki ogromnej mobilizacji w szeregach PiS. Należy się jednak liczyć z tym, że ta mobilizacja - po klęsce wyborów prezydenckich - przejdzie w demobilizację - ocenił.

Zobacz porównanie wyników sondaży

Według sondażu TNS OBOP dla TVP, Bronisław Komorowski zdobył 53,1 procent głosów. Na Jarosława Kaczyńskiego głosowało natomiast 46,9 procent wyborców.

Nieco mniejszą przewagę daje Komorowskiemu sondaż SMG/KRC dla TVN i TVN24. Według tego badania, kandydat PO uzyskał poparcie 52,8 procent głosujących, a szef PiS - 47,2 procent.

Z kolei według sondażu Homo Homini dla Polsat News, Bronisława Komorowskiego poparło 51,6 procent wyborców, a Jarosława Kaczyńskiego - 48,4 procent.