Pięć miejscowości w obwodzie charkowskim wyzwoliły siły ukraińskie, a wojsko rosyjskie doznaje poważnych strat w ludziach i sprzęcie – poinformował w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.

Wojsko rosyjskie nie zaprzestaje ofensywy we wschodniej strefie operacyjnej "w celu uzyskania pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim oraz utrzymania korytarza lądowego z tych regionów do okupowanego Krymu" - przekazał ukraiński sztab.

Najaktywniejsze działania Rosjanie prowadzą na kierunkach słobożańskim i donieckim. Ogniem rakietowym atakowane są obiekty infrastruktury transportowej i dzielnice mieszkalne.

Siły białoruskie nadal osłaniają granicę białorusko-ukraińską od strony obwodów brzeskiego i homelskiego. Sztab podkreśla, że na Białorusi pozostają pododdziały sił rosyjskich do obsługi nawet osiem systemów rakietowych Iskander-M i nawet sześć samolotów, które mogą zostać użyte do ataku na terytorium Ukrainy.

Rosyjska armia blokuje niektóre miejscowości obwodu charkowskiego i prowadzi systematyczny, intensywny ostrzał rejonów koncentracji wojsk ukraińskich.

Prowokacje w Naddniestrzu

Na kierunkach donieckim i tawrijskim siły rosyjskie prowadzą ostrzały na całej linii frontu. Na kierunku siewierodonieckim wojska rosyjskie próbują bez powodzenia przejąć kontrolę nad Rubiżnem i Wojewodiwką w obwodzie ługańskim. Działania ofensywne prowadzono też w kierunku miejscowości Nyżne.

W Mariupolu wysiłki wroga koncentrują się na blokowaniu i atakowaniu pododdziałów ukraińskich w rejonie kombinatu Azowstal.

Rosja nadal prowokuje napięcie w okolicach Naddniestrza, separatystycznego regionu Mołdawii, graniczącego z Ukrainą. Skład osobowy grupy operacyjnej wojsk rosyjskich jest w stanie gotowości bojowej.

Przeciwnik doznaje poważnych strat. Według wstępnych informacji w szpitalu psychiatrycznym w miejscowości Małotokmackij w obwodzie rostowskim Rosji, przekazanej częściowo do wykorzystania rosyjskim siłom zbrojnym, znajduje się do 800 rannych i do 200 ciał zabitych rosyjskich żołnierzy.