Tylko trzech setów potrzebowali reprezentanci Argentyny, by pokonać faworyzowanych Serbów w 1/8 finału siatkarskich mistrzostw świata. Zawodników z Ameryki Południowej do zwycięstwa poprowadzili atakujący Bruno Lima i przyjmujący Facundo Conte. W ćwierćfinale zespół Marcelo Mendeza zmierzy się z wygranym spotkania Brazylia – Iran.

Mecz dobrze rozpoczął się dla Serbów. Po uderzeniach Marko Podrascanina i Urosa Kovacevica gracze z Bałkanów wypracowali sobie skromną przewagę. Po kilku akcjach w ofensywie z dobrej strony pokazał się po drugiej stronie siatki Bruno Lima. Żadna z drużyn nie potrafiła jednak zdominować rywala. Rywalizacja przebiegała wyrównanie, choć w jednym elemencie - bloku - zauważalnie lepiej radzili sobie siatkarze z Ameryki Południowej. W końcówce Argentyńczycy lepiej grali też w ofensywie. Po ataku ze skrzydła Limy zespół z Ameryki Południowej wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (23:20). Wówczas o przerwę poprosił Igor Kolaković. Chwila odpoczynku i reprymenda od trenera dobrze wpłynęły na zespół Serbii. Po powrocie najpierw skutecznie zaatakował Lisinac, chwilę później wtórował mu Marko Podrascanin. Jednak po błędzie Serbów to Argentyńczycy jako pierwsi mieli piłkę setową. Facundo Conte zepsuł zagrywkę, ale przy drugiej okazji na wygranie partii brązowym medalistom igrzysk udało się zablokować rywali (23:25).

Podrażnieni Serbowie znacznie lepiej rozpoczęli drugą odsłonę. Europejczycy dobrze czytali grę De Cecco i w rezultacie kilka razy ustawili skuteczny blok na rywalach. W ataku dobrze spisywali się Ivović i Kovacevic (10:6). Sygnał do odrabiania strat dał Argentyńczykom Palacios kończąc długą wymianę, później do ofensywy podłączył się Conte i przewaga Serbów stopniała do punktu (16:15). W końcu Argentyńczykom udało się wyjść na prowadzenie - po ataku Conte, udanym blok Losera i skutecznym uderzeniu Limy (19:21). Mając tak przewagę, goście z Ameryki Południowej pozwalali sobie na większe ryzyko i ta taktyka przyniosła efekty. Conte dwa razy zaserwował mocno i dwa razy zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, co dało Argentyńczykom zwycięstwo w drugiej partii (21:25).

Od początku trzeciego seta to Serbowie musieli gonić Argentyńczyków. Przy stanie 8:9 punktowy blok ustawił Marko Podrascanin, ale chwilę później rywale też zapunktowali blokiem. Gracze Marcelo Mendeza nie dość, że grali lepiej, to mieli też więcej szczęścia - jak w sytuacji gdy przechodzącą piłkę mimo zbyt szybkiego wyskoku dobrze kiwnął De Cecco. Przez chwilę wydawało się, że Serbowie mogą jeszcze wrócić do gry, gdy najpierw mocno po przekątnej uderzył Petkovic, a później kontrę zakończył Lisinac (16:17). Szansa nie została jednak wykorzystana, Serbowie notorycznie popełniali błędy na zagrywce i gorzej bronili. Zwycięstwo Argentyńczykow przypieczętował Loser skutecznie kończąc kontratak (23:25).

Serbia - Argentyna 0:3 (23:25, 21:25, 23:25)

Serbia: Srecko Lisinac, Uros Kovacevic, Nikola Jovovic, Aleksandar Atanasijevic, Marko Ivovic, Marko Podrascanin, Milan Katic (libero) oraz Dusan Petkovic

Argentyna: Ezequiel Palacios, Bruno Lima, Agustin Loser, Martin Ramos, Luciano De Cecco, Facundo Conte, Santiago Danani (libero) oraz Martin Ramos