"To nie ja, lecz naród pełni prawdziwą władzę w Libii" - oświadczył Muammar Kadafi. Libijski przywódca oświadczył, że nie jest prezydentem kraju, więc nie może ustąpić. "Nie mam stanowiska, z którego mógłbym ustąpić" - przekonywał. Jego zdaniem świat nie rozumie libijskiego systemu władzy ludu. Kadafi powiedział też, że w Libii nie ma parlamentu, który mógłby rozwiązać.

W 1977 r. ja i oficerowie (którzy w 1969 r. obalili króla Idrisa) oddaliśmy władzę narodowi libijskiemu. To on sprawuje władzę - ocenił Kadafi. W 1977 r. Kadafi proklamował "dżamahirię", czyli republikę ludową.

Kadafi wyglądał rozluźnionego i zadowolonego. Jego zwolennicy krzyczeli: Bóg, Muammar, Libia i nic poza tym.

Muammar Kadafi zaapelował do ONZ o wysłanie do Libii komisji, która zbadałaby ostatnie wydarzenia w tym kraju. Jednocześnie zapewnił, że w Libii nie doszło do żadnych demonstracji. Zapowiedział walkę do samego końca. Będziemy walczyć do ostatniego mężczyzny i ostatniej kobiety - powiedział.