W listopadzie ma być gotowy raport końcowy komisji śledczej badającej sprawę Krzysztofa Olewnika - twierdzi poseł Andrzej Dera z PiS. Wczoraj media poinformowały, że w domu Olewnika znaleziono krew dwóch niezidentyfikowanych na razie osób. Według Dery, nowe wątki w śledztwie nie wpłyną na termin zakończenia prac komisji.

Andrzej Dera w rozmowie z dziennikarzami mówił jednak przede wszystkim o kosztach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku. Ponieważ polega ono na wielu ekspertyzach jest bardzo kosztochłonne (…) Zachodzi niebezpieczeństwo, że utrzymując dynamikę śledztwa inne sprawy w tej prokuraturze zostaną spowolnione, albo utrzymując pozostałe ta zostanie spowolniona - wskazał. W lipcu śledczy zaapelowali o przyznanie gdańskim prokuratorom dodatkowych środków finansowych.

W najbliższym czasie prokuratura planuje przeprowadzenie kilku kosztownych, a jednocześnie niezbędnych czynności dowodowych. W dezyderacie wskazano, że chodzi m.in. o: badania z zakresu genetyki (ok. 50 tys. zł), fonoskopii (ok. 100 tys. zł), psychologii (ok. 20 tys. zł), informatyki (ok. 100 tys. zł).

Przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) powiedział natomiast, że komisja, która kończy swe prace, podziękuje ministrowi za współpracę, zapyta także o zmiany w systemie więziennictwa, które mają m.in. ograniczać próby samobójcze więźniów. Minister przed rozpoczęciem posiedzenia nie wypowiadał się dla dziennikarzy.