Zanieczyszczenia z fali powodziowej na Wiśle będą miały minimalny wpływ na stan fauny i flory w Bałtyku - uważa prof. Jan Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Na pewno dojdzie do zjawiska eutrofizacji, czyli przeżyźnienia. Oznacza to nadmiar w wodzie azotu i fosforu. Związki te, wchodzące w skład nawozów sztucznych, i tak wpływają zwykle do Bałtyku. Teraz mamy jednak do czynienia z przypadkiem, że pojawią się one w morzu szybciej - w ciągu miesiąca zamiast w pół roku - wyjaśnił naukowiec.

Prof. Węsławski przypomniał, że skutkiem eutrofizacji jest m.in. pojawienie się w morzu sinic. Ich wysokie stężenie może powodować podrażnienia skóry oraz dolegliwości ze strony układy oddechowego i pokarmowego.

Czy sinice wystąpią w dużej ilości, zależeć będzie głównie od pogody. Przy wysokiej temperaturze i braku wiatru może się ich nagromadzić więcej niż zwykle. Jeśli natomiast będzie chłodno to Bałtyk, jako duży akwen morski, szybko zneutralizuje to zagrożenie - wyjaśnił Węsławski.