Sytuacja powodziowa na Podbeskidziu pogarsza się, szczególnie na Śląsku Cieszyńskim i w rejonie Wadowic (Małopolska). Późnym wieczorem burmistrz Andrychowa ogłosił alarm powodziowy, a władze powiatu wadowickiego pogotowie przeciwpowodziowe w całym rejonie.

Zdaniem wadowickich strażaków w Andrychowie sytuacja jest najtrudniejsza. Wylaniem grozi tam przepływająca przez miasto rzeka Wieprzówka. Z kolei w Spytkowicach wójt ogłosiła pogotowie przeciwpowodziowe. Woda pojawiła się już w rejonie rynku i wlewa się do piwnic domów. W powiecie wadowickim strażacy odnotowali lokalne podtopienia w 150 miejscach. Wieczorem w Wadowicach z brzegu wystąpiła rzeczka Choczenka. W Izdebniku podtopiona jest droga krajowa nr 52. Jeden pas szlaku w kierunku Krakowa został wyłączony. Ruch na tej trasie odbywa się wahadłowo. Przejazd samochodów zabezpiecza policja. Strażacy z ochotniczych jednostek próbują walczyć z żywiołem.

Wody przybywa w rzekach na Śląsku Cieszyńskim. Alarmy zostały przekroczone na Piotrówce w Zebrzydowicach i na Wiśle w Ustroniu.W okolicach Bielska-Białej strażacy interweniowali ponad 120 razy. Nieprzejezdny jest fragment zachodniej obwodnicy miasta. Kierowcy nie pokonają także niektórych ulic w podbielskich Bestwinie i Mazańcowicach.

W regionie stany alarmowe są przekroczone między innymi na: Iłownicy w Czechowicach - Dziedzicach, Białej w Bestwinie, Pszczynce w Pszczynie i na Sole w Oświęcimiu.