4,5 miliarda złotych długu mają Polskie Koleje Państwowe. I mniej więcej tyle samo majątku ulokowanego w kilkudziesięciu tysiącach działek w wielu atrakcyjnych punktach miast. Ich sprzedaż idzie bardzo opornie, także dlatego, że urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury dotychczas niezbyt przykładali się do zmiany przepisów, które mogłyby to ułatwić. W tej sprawie coś jednak w końcu drgnęło.

Ostatni rok to zmniejszenie kolejowego długu z 6 do 4,5 miliarda złotych. PKP lepiej wykorzystuje pieniądze z funduszu kolejowego, udało się też ustalić status prawny wielu działek i teraz będzie wreszcie można je sprzedać. Trzeba przyznać, że urzędnicy resortu Cezarego Grabarczyka zaczęli wreszcie to, czego nie zrobił żaden z rządów od 10 lat.

Ale to dopiero początek. Znowelizowana jesienią ustawa pozwala przekazywać majątek samorządom. Tyle że ich na to nie stać. Kolejarze chcą też wnosić działki do zamkniętych funduszy inwestycyjnych, ale pierwsze tego efekty będą widoczne za wiele miesięcy.