Waszyngton wciąż walczy ze skutkami kryzysu gospodarczego. W środę Senat uchwalił ustawę, która ma zachęcić pracodawców do zatrudniania pracowników i zmniejszyć bezrobocie przez publiczne inwestycje w rozbudowę infrastruktury. Jednak zdaniem sceptyków, wzrost zatrudnienia nie będzie wielki.

Ustawę uchwalono zdecydowaną większością głosów - 68 przeciw 29 - co oznacza, że "za" głosowało także kilkunastu republikanów. Teraz pozostaje jeszcze formalność w postaci podpisu prezydenta Baracka Obamy.

Na mocy ustawy pracodawcy zostaną zwolnieni do końca roku z płacenia podatków na fundusz emerytalny pracowników (Social Security), których w tym roku zatrudnią. Dotyczy to pracowników, którzy pozostawali bez pracy co najmniej dwa miesiące. Dodatkowy kredyt podatkowy w wysokości 1000 dolarów pracodawcy otrzymają od każdego nowego pracownika, który pozostanie zatrudniony przez minimum rok.

Ponadto ustawa ułatwia przedsiębiorstwom odpisy podatkowe od zakupów sprzętu.

Ustawa ma kosztować budżet 17,6 miliarda dolarów. Część tej kwoty zostanie przeznaczona także na inwestycje w budowę autostrad i kolei. Projekty rozwoju infrastruktury mają również pobudzić wzrost zatrudnienia.

Według demokratów, z których inicjatywy doszło do uchwalenia ustawy, dokument jest kolejnym krokiem do realizacji programu zmniejszenia bezrobocia. Jednak zdaniem ekspertów, ustawa nie będzie miała większego wpływu na wzrost zatrudnienia. Z optymistycznych przewidywań wynika, że ulgi podatkowe dla firm spowodują stworzenie najwyżej 250 tysięcy nowych miejsc pracy. Tymczasem od początku recesji w grudniu 2007 roku amerykańska gospodarka straciła ich aż 8,4 miliona. Co więcej, najnowszy pakiet stymulacyjny jest skromny w porównaniu z zeszłorocznym, którego wartość sięgnęła aż 862 miliardów dolarów.