Władze Hongkongu potwierdziły w środę wykrycie dwóch nowych przypadków zakażenia koronawirusem, do których doszło na terytorium regionu. Pierwsze lokalne infekcje zgłoszone od 23 dni wywołują obawy, że patogen wciąż szerzy się w hongkońskim społeczeństwie.

Zakażenie potwierdzono w środę u 66-letniej mieszkanki osiedla Tsuen Wan na Nowych Terytoriach oraz jej pięcioletniej wnuczki. Żadna z nich nie podróżowała ostatnio za granicę - wynika z informacji przekazanych przez hongkońskie służby medyczne.

Siedem spośród ośmiu osób uznanych za bliskie kontakty 66-latki trafiło do szpitala z objawami zakażenia koronawirusem - podała publiczna stacja RTHK.

Kobieta codziennie odwiedzała swojego syna w innym budynku w Tsuen Wan. Władze poprosiły mieszkańców obu bloków o próbki do testów na koronawirusa. Przebadani mają zostać również sprzedawcy na bazarze, na którym 66-latka robiła zakupy, a także uczniowie i nauczyciele z prywatnej szkoły, którą odwiedziła jej wnuczka.

Hongkońskie centrum ochrony zdrowia zaapelowało do mieszkańców o utrzymywanie dystansu od innych osób, w tym szczególnie unikanie zgromadzeń i wspólnych posiłków, by zmniejszyć ryzyko kolejnych infekcji. Przestrzegło przy tym, że osoby zakażone mogą nie mieć żadnych widocznych objawów.

Badanie grup wysokiego ryzyka

Władze medyczne zapowiedziały również badanie na koronawirusa grup wysokiego ryzyka, w tym pracowników lotniska i domów opieki, nawet jeśli nie mają objawów. Od piątku prowadzonych ma być 500 testów dziennie wśród personelu lotniska.

W środę w Hongkongu potwierdzono również jedną nową infekcję przywleczoną z zagranicy. Zakażony 34-letni mężczyzna wrócił w sobotę z Pakistanu i przechodził kwarantannę, gdy we wtorek wystąpiła u niego gorączka - wynika z materiałów służb medycznych.

Łączny bilans potwierdzonych w Hongkongu zakażeń koronawirusem wzrósł do 1 050, z czego czterech pacjentów zmarło.