Murawa poznańskiego stadionu znów jest do wymiany. To już szósty raz w ciągu niespełna dwóch lat. Po ostatniej wymianie, w sierpniu, trawa miała przetrwać rok. Niestety, już jest w fatalnym stanie. Piłkarz Legii, która grała przed tygodniem z poznańskim Lechem, nazwał ją "pastwiskiem".

Błąd popełniła firma, która kładła trawę - ocenia dyrektor Poznańskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. To właśnie POSiR odpowiada za murawę stadionu, na którym w przyszłym roku odbędą się mecze mistrzostw Europy. Mamy twarde zapisy w umowie, gdzie gwarancję uzyskaliśmy na 12 miesięcy na tę murawę. Stąd wezwaliśmy wykonawcę do naprawy gwarancyjnej. Dostaliśmy odmowę stąd sami wykonamy wymiany, a fakturę wyślemy wykonawcy - mówi Ryszard Żukowski. Jego zdaniem, sprawa jest tak jasna, że może z wykonawcą nie trzeba będzie iść do sądu i ten zgodzi się zapłacić.

Drugi problem leży w terminach: swoje mecze grać tu będą jeszcze w tym roku drużyny Lecha i Warty, a już 15 listopada w Poznaniu zagrać ma z Węgrami reprezentacja Polski. To przed tym meczem wymiana ma stać się faktem.