Dotychczasowe loty testowe, dokonane przez niemieckie i holenderskie linie lotnicze, nie wykazały uszkodzeń samolotów. Celem prób było zbadanie wpływu unoszącego się w atmosferze pyłu wulkanicznego na bezpieczeństwo lotów i funkcjonowanie systemów maszyn.

Holenderski przewoźnik KLM oświadczył, że jeśli dalsze badania stanu samolotów, które wzięły udział w testach, okażą się pomyślne to być może już dziś siedem jego samolotów powróci z Niemiec do Amsterdamu. Przewoźnik ma nadzieję, że uzyska następnie zezwolenie na stopniowe przywracanie swoich rejsów. W testach wzięły udział dwusilnikowe samoloty Boeing 737-800, które sprawdzały warunki na różnych wysokościach, okresowo wzbijając się na wysokość 10-13 kilometrów.

Również niemiecka Lufthansa poinformowała, że 10 jej samolotów przeleciało z Monachium do Frankfurtu i po wylądowaniu badania nie wykazały żadnych uszkodzeń. Samoloty leciały na wysokości ok. 3 tys. metrów, ale badały również warunki na wysokości do 8 tys. metrów.

Pył emitowany do atmosfery przez islandzki wulkan Eyjafjoell spowodował zakłócenia w komunikacji lotniczej w Europie na olbrzymią skalę. Według specjalistów, pył może uszkodzić aerodynamiczne właściwości powłoki samolotu, uszkodzić silniki a także jego systemy awioniki i aparaturę elektroniczną.

Testy, które odbyły się także we Francji i Belgii, przeprowadzono na zlecenie Unii Europejskiej. Powstała pewna nadzieja, że uda się stopniowo rozładować tłumy oczekujących na przelot setek tysięcy pasażerów na najważniejszych europejskich lotniskach.

Obecnie wstrzymane są starty i lądowania samolotów pasażerskich w większości krajów północnej i środkowej Europy.

Niedziela, godz. 8

Niedziela godz. 14

Legenda:

- linia czerwona - zasięg chmury pyłu na wysokości 10 000 stóp (3048 m)

- linia zielona przerywana - zasięg chmury pyłu na wysokości 10 000 stóp (3048 m) - 20 000 stóp (6096 m)

- linia niebieska - zasięg chmury pyłu na wysokości 20 000 (6096 m) - 35 000 stóp (10668 m)