Pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska wystąpiła o opinię prawną ws. odwołania ze stanowiska przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa: chodzi o stwierdzenie, czy KRS miała prawo odwołać sędziego Leszka Mazura z pełnionej funkcji. Pojawiły się bowiem w tej kwestii wątpliwości. Do czasu ich rozstrzygnięcia działalność Rady będzie sparaliżowana.

Przypomnijmy, Krajowa Rada Sądownictwa odwołała we wczorajszym głosowaniu przewodniczącego Leszka Mazura. Wcześniej chęć odwołania sędziego ze stanowiska grupa członków nowej KRS tłumaczyła "utratą zaufania".

Dodajmy, że to właśnie Leszek Mazur zablokował proceder drenowania budżetu KRS: jak donosił kilka tygodni temu dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, niektórzy członkowie Rady zwoływali w nieznanej dotąd skali zdalne posiedzenia działających przy Radzie komisji i pobierali za to dodatkowe - i niemałe - pieniądze.

Rekordziści - sędziowie Dariusz Drajewicz i Maciej Nawacki - zarobili w ten sposób po ponad 20 tysięcy złotych brutto.

Leszek Mazur poprzez zmiany w regulaminie zablokował ten proceder, a ponadto pozwolił na udostępnienie mediom protokołów z kosztownych posiedzeń komisji.

Dzięki temu ujawniliśmy np., że kilka posiedzeń członków komisji bibliotecznej kosztowało więcej niż cały roczny budżet komisji na zakup książek.

Wątpliwości ws. odwołania szefa KRS. "Przepisy na ten temat milczą, a nie domniemywa się kompetencji"

Po wczorajszym odwołaniu Leszka Mazura z funkcji przewodniczącego KRS pojawiły się wątpliwości co do tego, czy prawo przewiduje w ogóle taką możliwość.

Mówił o nich m.in. odwołany tego dnia ze stanowisk członka prezydium i rzecznika prasowego Rady sędzia Maciej Mitera.

"Co do odwołania przewodniczącego: ja mam wątpliwości, czy w ogóle można odwołać, bo przepisy na ten temat milczą, a nie domniemywa się kompetencji organu" - podkreślał sędzia Mitera.

Również sam Leszek Mazur stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim, że ma "zasadnicze wątpliwości, czy odwołanie go z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa jest skuteczne".

"Nie mamy określonej podstawy do odwołania, a ponieważ kompetencji się nie domniemywa, to należy uznać, że przewodniczący nie podlega odwołaniu" - wyjaśnił sędzia.

I prezes Sądu Najwyższego chce "konkretnej i obiektywnej wykładni przepisów"

Dzisiaj Leszek Mazur spotkał się z Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Manowską, która powinna kierować posiedzeniami KRS do czasu powołania nowego przewodniczącego Rady lub rozstrzygnięcia wątpliwości w tej sprawie.

Ostatecznie to ona będzie musiała wątpliwości rozstrzygnąć: będzie mogła uznać odwołanie Mazura albo stwierdzić nieważność wczorajszej decyzji.

Na razie jednak prof. Manowska poprosiła działające przy Sądzie Najwyższym Biuro Studiów i Analiz o opinię prawną w tej sprawie: by - jak wyjaśnił rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski - "działać na podstawie konkretnej i obiektywnej wykładni przepisów ustawy o KRS".

"Ze strony I prezes jest zapewnienie, że nie będzie w żaden sposób zwlekała i gdy uzyska to stanowisko, to podejmie stosowne do tego kroki" - dodał rzecznik SN.

Działalność KRS sparaliżowana. Ostatnie posiedzenie trwało... kilka minut

Do tego czasu jednak działalność Krajowej Rady Sądownictwa jest właściwie sparaliżowana.

"Nie podejmuję żadnych czynności jako przewodniczący. (...) Sytuację uważam za taki okres zawieszenia" - powiedział sędzia Leszek Mazur Patrykowi Michalskiemu.

Dzisiejsze posiedzenie KRS trwało kilka minut. Prowadzący je wiceszef Rady, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował o zamknięciu obrad do czasu uruchomienia procedury wyboru nowego przewodniczącego.

W ocenie polityka pozbawienie Leszka Mazura funkcji było skuteczne.