"Jeżeli Sejm nie pójdzie za sugestiami KE dot. ustawy o sądownictwie, Senat będzie starał się z najwyższą starannością przeprowadzić proces legislacyjny z zasięgnięciem opinii Komisji Weneckiej i ekspertów" - powiedział w piątek w Szczecinie marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Grodzki odniósł się w piątek podczas konferencji prasowej w Szczecinie do listu, który w imieniu Komisji Europejskiej wysłała jej wiceszefowa Viera Jourova do polskiego prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu. W liście zawarty został apel o wstrzymanie się z procedowaniem projektu ustawy dotyczącej sądów do czasu przeprowadzenia niezbędnych konsultacji.

Marszałek Senatu zaznaczył, że wiceprzewodnicząca KE może "jedynie wydawać sugestie", ale "biorąc pod uwagę szerokie protesty oraz kontrowersje wokół tego projektu", należy "z najwyższą starannością" pochylić się nad listem.

Jeżeli trafi do nas ten dokument, jeżeli Sejm nie pójdzie za tymi sugestiami (zawartymi w liście - PAP) i nie wstrzyma prac, Senat z najwyższą starannością będzie starał się, w statutowym, regulaminowym czasie 30 dni, przeprowadzić cały proces legislacyjny, łącznie z zasięgnięciem opinii Komisji Weneckiej oraz ekspertów zagranicznych, jeżeli będzie to potrzebne - powiedział Grodzki.

Zaznaczył, że "tu nie będzie obstrukcji", będzie natomiast wykorzystany "cały pakiet możliwości konsultacji legislacyjnych", tak, aby stanowione przez Senat prawo  "odpowiadało interesom Polski". Interesem Polski jest, jak wskazał, utrzymanie trójpodziału władzy między władzą sądowniczą, wykonawczą i ustawodawczą, ale też "uwzględnienie prawodawstwa Unii Europejskiej".

Nie będziemy tego przedłużać w sposób sztuczny, to nie o to chodzi. Fundamentem demokracji jest trójpodział władzy, która ma ze sobą współpracować i jednocześnie być od siebie niezależna. To będzie przesłanie, które będzie kierowało pracami Senatu w odniesieniu do wszystkich ustaw ustrojowych, w tym również do tej - podkreślił marszałek Izby Wyższej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ustawa dyscyplinująca sędziów w Sejmie. Bodnar: Przyjęcie tego projektu to droga do prawniczego polexitu

Ustawa "kagańcowa" w Sejmie

Jak informowaliśmy, Prawo i Sprawiedliwość przygotowało zmiany dyscyplinujące sędziów w związku z niedawnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

Według projektu PiS, za kwestionowanie statusu innych sędziów będzie groziła najsurowsza kara traktowana jako wykroczenie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. 

W przypadku sędziów Sądu Najwyższego w grę wchodzi wyłącznie złożenie z urzędu sędziego, czyli usunięcie z zawodu. Do katalogu kar wprowadzona zostanie również kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.