Jeszcze w tym tygodniu złożymy doniesienie do prokuratury w sprawie e-maili rzekomo pochodzących ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, a dotyczących strajku w oświacie - zapowiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

W ostatnich dniach pojawiły się kolejne maile mające pochodzić z prywatnej skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Zgodnie z tymi wiadomościami w 2019 dyrektor Departamentu Studiów Strategicznych w KPRM Andrzej Klarkowski napisał maila do Michała Dworczyka, europosła Tomasza Poręby, ówczesnego szefa komitetu wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego oraz marketingowców partii Anny Plakwicz i Piotra Matczuka. Był to marzec 2019 roku, czas strajku nauczycieli oraz kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Klarkowski w mailu sugeruje, że dzięki zasięgom w internecie i "skutecznej komunikacji" z elektoratem, "nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu". "Politycznie i wizerunkowo PiS utrzyma poparcie w swoim twardym elektoracie" - napisał.

W 2019 r. ZNP podjął decyzję, na mocy uchwały swoich ciał statutowych, o wejściu w spór zbiorowy. (...) Konsekwencją sporu było przeprowadzenie od 8 do 26 kwietnia 2019 r. strajku pracowników oświaty. (...) Z opublikowanych w mediach e-maili, które rzekomo mają pochodzić ze skrzynki e-mailowej ministra Dworczyka, wynika, że część materiałów mogła być sporządzana na zamówienie prominentnych polityków strony rządowej - powiedział Broniarz we wtorek dziennikarzom.

W związku z tym Związek Nauczycielstwa Polskiego jeszcze w tym tygodniu złoży wniosek do prokuratury o wszczęcie dochodzenia w sprawie dotyczącej podejrzenia popełnienia następujących przestępstw: zniesławienia pracowników systemu oświaty - jako grupy zawodowej oraz zniesławienia ZNP jako osoby prawnej - poinformował szef ZNP.

Afera mailowa z udziałem Michała Dworczyka

W połowie 2021 roku pojawiły się informacje, że hakerzy włamali się na prywatną skrzynkę mailową szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Od 4 czerwca na kanale w aplikacji Telegram zaczęły pojawiać się maile rzekomo pochodzące z jego skrzynki. 

Michał Dworczyk w oświadczeniu na Twitterze podał wtedy, że za pośrednictwem rosyjskiej platformy Telegram do opinii publicznej w Polsce przekazywane są wiadomości i informacje, których część została wykradziona w wyniku ataku hakerskiego przeprowadzonego na skrzynki e-mail i konta w mediach społecznościowych należących do niego i jego rodziny.

Od ponad pół roku w sieci pojawiają się liczne maile, wobec których władza się nie odnosi, sugerując że to działanie w ramach rosyjskiej lub białoruskiej dezinformacji. Jednocześnie nie zaprzeczają żadnym podawanym tam informacjom. W jednym przypadku wicepremier Jacek Sasin potwierdził prawdziwość jednego z maili.