Zatwierdzenie umowy o bezcłowym handlu z Ukrainą przełożone - dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Belgijska prezydencja w Unii Europejskiej przeniosła na środę zaplanowane na dzisiaj zatwierdzenie przez ambasadorów 27 krajów umowy handlowej z Ukrainą.

REKLAMA

Francja i Polska wspierane przez kraje sąsiadujące z Ukrainą chcą zmian w umowie, które bardziej ograniczyłby import rolny z tego kraju. Belgowie twierdzą, że przełożenie zatwierdzenia umowy ma związek z tym że wiele krajów nie wie jeszcze, jak zagłosuje. Prezydencja uznała, że zostawi nieco więcej czasu na podjęcie ostatecznej decyzji. Belgowie nadal nie planują wprowadzać zamian do tekstu umowy, bo ich zdaniem oznaczałoby to konieczność ponownych negocjacji z Parlamentem Europejskim, co spowodowałoby wydłużenie całego procesu legislacyjnego i zagroziło terminowemu uzgodnieniu umowy z Kijowem.

W związku z czerwcowymi wyborami do PE posiedzenia europarlamentarnych komisji już się nie odbywają, a ostatnie dwie sesje plenarne odbędą się tylko w kwietniu. Umowa musi wejść natomiast w życie najdalej 5 czerwca, by mogła obowiązywać od 6 czerwca przez kolejny rok.

Dyplomaci z Francji zapewniają jednak, że przełożenie zatwierdzenia umowy oznacza, że "negocjacje trwają" i że "tekst umowy nie był gotowy do zaakceptowania". Przypominają, że Francja podobnie jak Polska chce wydłużenia okresu referencyjnego. Dzięki temu wyliczanie kontyngentów na ukraiński import będzie mogło uwzględniać dane z 2021 roku, gdy tenże import był jeszcze na niskim poziomie. Paryż chce także dopisania pszenicy do listy produktów objętych kwotowaniem.

Zwiększa się liczba krajów, które zaczynają popierać rozwiązania proponowane przez Polskę i Francję. Poza państwami sąsiadującymi z Ukrainą - gotowość do przyłączenia się do francusko-polskiej inicjatywy wyrażają także Włochy, Austria, Słowenia i Chorwacja. Zmian w umowie nie chcą natomiast Niemcy i Holandia, które twierdzą, że nie można z jednej strony przeznaczać miliardów euro na wsparcie Ukrainy, a z drugiej pozbawiać ją możliwości zarabiania pieniędzy.