Wniosek 145 europosłów dotyczący skierowania umowy Unii Europejskiej z krajami Mercosur do Trybunału Sprawiedliwości UE został uznany za "niedopuszczalny" przez służby prawne Parlamentu Europejskiego. Informację tę przekazano inicjatorowi wniosku, polskiemu europosłowi Krzysztofowi Hetmanowi, za pośrednictwem anonimowego maila - dowiedziała się reporterka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borinon.
- 145 europosłów złożyło wniosek o skierowanie umowy UE-Mercosur do TSUE.
- Wniosek został odrzucony anonimowym mailem z Parlamentu Europejskiego.
- Europosłowie, w tym Krzysztof Hetman, są oburzeni brakiem przejrzystości i uzasadnienia decyzji.
- Decyzja może uniemożliwić opóźnienie wejścia w życie umowy.
- Sprawa ma zostać omówiona na konferencji przewodniczących frakcji politycznych.
- Więcej ciekawych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Chodzi o wniosek grupy 145 posłów, którzy chcieli zaskarżyć umowę do TSUE. Polski europoseł Krzysztof Hetman, inicjator tego wniosku otrzymał niepodpisanego przez nikogo maila z PE z informacją, że wniosek 145 eurodeputowanych o skierowanie umowy UE z krajami Mercosuru do TSUE - "jest niedopuszczalny". Podobną informację otrzymała od urzędnika PE dziennikarka RMF FM z wyjaśnieniem, że "nie można przesyłać do oceny Trybunału czegoś, co nie zostało jeszcze uzgodnione" (przez kraje UE - przyp. red.).
"Służby (prawne - przyp. red.) PE uznały wniosek za niedopuszczalny" - czytamy w oświadczeniu. Eurodeputowany Hetman jest oburzony. Inni europosłowie są także oburzeni - mówi. W ten sposób gwałci się wszelkie standardy, na których opiera się praca w Parlamencie Europejskim - mówi w rozmowie z dziennikarka RMF FM.
Chodzi nie tylko o anonimowy mail, ale także słabe, jednozdaniowe uzasadnienie. Hetman uważa, że to próba zduszenia inicjatywy w obawie, że zdobędzie większość podczas głosowania na sesji plenarnej. Europoseł powołuje się na regulamin PE i unijne traktaty. Liczy jeszcze na decyzję, która ma zapaść w czwartek na konferencji przewodniczących frakcji politycznych.
Jeżeli nie dojdzie do głosowania na najbliżej sesji plenarnej PE, to nie uda się storpedować głosowania krajów członkowskich zaplanowanego na 19 grudnia, czy opóźnić wejścia w życie umowy. A w inicjatywie eurodeputowanych chodziło właśnie o to, żeby poprzez wysłanie skargi do TSUE - zahamować cały proces decyzyjny i w tym czasie wynegocjować lepsze warunki.
To miał być ten wytrych, żeby odciągnąć w czasie przyjęcie umowy - przyznaje Hetman.