Materiały ujawnione przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wywołały potężną polityczną burzę, mimo że sprawa posiadłości pochodzi sprzed wielu lat. Czy to tak zwany "odgrzewany kotlet", czyli coś, co już było, ale się skończyło, więc nie powinno wpisywać się w rejestr ważnych bieżących wydarzeń? Czy może "gorący kartofel", to znaczy afera, która jest tak niewygodna dla wielu osób, w tym tych najważniejszych, że jedni z drugimi się nią przerzucają? Jedni - czyli służby związane z Prawem i Sprawiedliwością i drudzy - czyli była prezydencka para Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy, oraz opozycja, która wykorzystuje każdy pretekst, aby "dołożyć" rządzącym. A pretekst jest - to wyznania słynnego (niesławnego) "agenta Tomka", który jako były, a teraz skruszony, agent CBA obciąża swoich przełożonych. Pytanie, czy to, o czym opowiada w mediach, nie jest jego linią obrony? Pamiętajmy też, że jako oskarżony jest zwolniony z obowiązku mówienia prawdy. Jego fałszywe wyjaśnienia, mieszczące się w granicach obrony, nie są karalne.